Na Podkarpaciu, niestety, Enea bez punktów

Zespół prowadzony przez Przemysława Szurka uległ Muszyniance Sokołowi Łańcut 76:86 w meczu 12. kolejki Pekao S.A. 1. Ligi Mężczyzn.

Druga w tym sezonie podróż na Podkarpacie nie przyniosła zespołowi Enei Basketu Poznań upragnionych dwóch punktów. Zespół prowadzony przez Przemysława Szurka uległ Muszyniance Sokołowi Łańcut 76:86 w meczu 12. kolejki Pekao S.A. 1. Ligi Mężczyzn.

Do sobotniego spotkania obie drużyny podeszły w dobrych nastrojach. W swoim ostatnim występie Enea Basket Poznań pokonała we własnej hali HydroTruck Radom, z kolei ekipa z Łańcuta mogła celebrować zwycięstwo nad MKKS-em Żakiem Koszalin.

Pierwsza kwarta meczu rozgrywanego na terenie Sokoła była tą najbardziej wyrównaną. Od początku z dobrej strony pokazywał się Biram Faye, który co rusz sprawiał kłopoty podkoszowym z Poznania. Prowadzenie zmieniało się kilkakrotnie, ale ostatecznie – po trzech celnych rzutach osobistych Michała Samsonowicza – na koniec pierwszej kwarty tablica wskazywała wynik 23:23.

W czwartą kwartę Sokół wchodził z prowadzeniem 66:59, ale drużyna z Poznania nie zamierzała się poddawać. Trafienie Piotra Wielocha z półdystansu sprawiło, że różnica między dwiema ekipami wynosiła już tylko trzy punkty (66:63). Wtedy „zapalił się” Jakub Stupnicki, który w pół minuty dwukrotnie znalazł drogę do kosza Basketu, dając miejscowym kibicom nieco oddechu. Ostatecznie łańcucianie nie wypuścili prowadzenia z rąk, wygrywając 86:76. Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył Filip Małgorzaciak (27 punktów, 8 zbiórek, 8/12 z gry), a dla pokonanych Piotr Wieloch (21 punktów, 4 zbiórki, 4 asysty).

Gratuluję drużynie gospodarzy, zagrali świetne spotkanie. Filip Małgorzaciak był nie do zatrzymania. Swoimi wybitnymi rzutami dodawał pewności siebie pozostałym zawodnikom. Nie mieliśmy recepty na Birama Faye, który zrobił double-double. Zbiórka ofensywna, w której jesteśmy jedną z czołowych drużyn w lidze, dzisiaj nie funkcjonowała po naszej stronie, za to świetnie działała po stronie gospodarzy. Mamy tego świadomość, że jeśli nie poprawimy gry defensywnej, szczególnie w pierwszej połowie, to będziemy mieli problem z wygrywaniem. Dziękuję mojemu zespołowi, bo daliśmy z siebie tyle, ile mogliśmy. Mecz nie układał się po naszej myśli, a mimo to do samego końca staraliśmy się odwrócić stan rywalizacji. Musimy bezpiecznie wrócić do Poznania i wypocząć, bo w środę kolejny mecz – mówił na konferencji prasowej trener Enei Basketu Poznań, Przemysław Szurek.

Środowe starcie z ŁKS-em Coolpackiem Łódź rozpocznie się o godzinie 20:00 w Hali AWF przy Drodze Dębińskiej 10c w Poznaniu. Bilety można nabyć na stronie tobilet.pl, a także stacjonarnie w hali – kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego.

Fot. Paweł Jonik/Enea Basket Poznań

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*