Aula Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu była miejscem siedemnastej edycji Festiwalu BOSS, a jednym z prelegentów Mateusz Święcicki.
Jest on komentatorem piłkarskim, pracuje dla stacji Eleven Sports, pisze dla tygodnika ,,Piłka nożna”. Dzień jego udziału w tym wydarzeniu zbiegł się z premierą filmu dokumentalnego, który w całości stworzył. ,,Kasmirski. Historia Filipe Luisa”, to – jak sam – mówi dzieło jego życia, więc od tego rozpoczął. Gość przedstawił swoje dzieciństwo, i podzielił się różnymi sugestiami i wnioskami. Nie miał wakacji, ponieważ musiał pracować na roli wraz z dziadkiem. Jak sam uważa, takie doświadczenie zrodziło w nim obsesję pracy, bowiem głowa dziecka jest jak mop, który wszystko wchłania. Podkreślał, jak ważne jest środowisko, w którym dorastamy. On, jako chłopak z małej wsi, czuł, że gdy powie głośno o swoich marzeniach bycia dziennikarzem zostanie wyśmiany. Stąd uwaga do słuchaczy, aby umiejętnie dobierać znajomych, aby ci byli inspirujący. Nie należy wstydzić się swoich pasji, bo kto ich nie ma, ten kaleczy swoją duszę. Święcicki odniósł się również do pieniędzy w polskim dziennikarstwie. Uważa, że ich niedostatek to dla młodych dziennikarzy jest największym problemem , bo wielu utalentowanych ludzi porzuca swoje marzenia.
W drugiej części tematyka była już luźniejsza. Gość opowiadał o swoich idolach, wśród których wymienił m. in. Kubę Wojewódzkiego, z którym ma obecnie przyjemność pracować w newonce.radio. Mówił również o swoim mentorze, Januszu Basałaju, który dał mu szansę zaistnieć w dziennikarstwie. Jak sam mówi, od niego nauczył się, że dziennikarstwo to czekanie. Dlatego on nieustannie czeka na wywiad z wieloma piłkarzami, nachodząc ich co jakiś czas. Nie obyło się również bez wielu anegdot z podróży do Ameryki Południowej czy też prywatnych relacji z ludźmi sportu.
Fot. Instagram
Dodaj komentarz