W środowy wieczór koszykarze Enei Basketu Poznań nie dopisali do swojego dorobku dziewiątej wygranej w sezonie. Zespół Przemysława Szurka przegrał w Hali AWF przy Drodze Dębińskiej 10c z ŁKS-em Coolpackiem Łódź 94:96 w spotkaniu 13. kolejki Pekao S.A. 1. Ligi Mężczyzn.
Mecz rozpoczął się świetnie dla gości. Po błyskawicznych trafieniach Szymona Pawlaka, Igora Urbana i Oleksandra Antypova łodzianie prowadzili 6:0, a w kolejnych minutach zdołali podwyższyć przewagę do stanu 11:2. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, a w szczególności Wojciech Fraś i wprowadzony z ławki Arkadiusz Adamczyk. Po pierwszej kwarcie w lepszych nastrojach byli jednak przyjezdni (24:17).
Przez długi czas ŁKS mądrze kontrolował przebieg gry. Dobrze w pomalowanym spisywał się Antypov, nadal nieźle prezentowali się Kulon i Urban. Do remisu podopieczni trenera Szurka doprowadzili na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy, a stało się to po trafieniu Kacpra Mąkowskiego. Świetnie zawody rozgrywał Mikołaj Stopierzyński, który obsługiwał kolegów efektownymi podaniami, a do tego wielokrotnie sam znajdował drogę do kosza. Dobry fragment zaliczył też Patryk Stankowski i do szatni obie drużyny schodziły przy wyniku 47:47.
W drugą połowę lepiej weszli poznaniacy. Seria 8:2 pozwoliła im zbudować kilkupunktową zaliczkę (55:49). Kibice ze stolicy Wielkopolski niedługo cieszyli się z prowadzenia, bowiem ŁKS odpowiedział w kapitalnym stylu. Ekipa trenera Trepki zaliczyła run 20:4, w trakcie którego nie do zatrzymania był Alan Czujkowski i znów znalazła w lepszym położeniu niż rywale (69:59). Udane akcje Stopierzyńskiego i Mąkowskiego pozwoliły Basketowi zniwelować część strat, ale przed finałową kwartą w lepszych humorach byli goście (72:67).
Czwarta odsłona meczu lepiej układała się dla Enei. Odpowiedni rytm złapał Fraś, do tego rezerwowy Jan Jakubiak dwukrotnie przedziurawił siatkę skutecznymi rzutami za trzy punkty i przewaga ŁKS-u prędko odeszła do lamusa (85:80 dla Basketu). W następnych minutach goście zbliżyli się na jedno posiadanie po akcji 3+1 Marcina Tomaszewskiego (85:84), ale wtedy znów konkretnie odpowiedzieli miejscowi zawodnicy, którzy na niespełna cztery minuty przed końcową syreną prowadzili 92:84.
Wtedy poznańska maszyna zacięła się na dobre. Kolejne punkty Czujkowskiego, Antypova, Urbana i Pawlaka dały łodzianom prowadzenie 95:94. W końcówce sprytnym zagraniem popisał się Kulon, który po celnym pierwszym rzucie osobistym, zdecydował się spudłować drugą próbę w taki sposób, by piłka powróciła w jego ręce. Chwilę później było już po wszystkim i to ekipa z Łodzi mogła celebrować zwycięstwo 96:94.
Następny mecz w pierwszej lidze Enea Basket Poznań rozegra na wyjeździe w niedzielę o 18. Rywalem poznaniaków będzie Decka Pelplin. Do gry przed własną publicznością drużyna z Wielkopolski powróci 14 grudnia o 20, kiedy to zmierzy się z Weegree AZS Politechnika Opolska.
Enea Basket Poznań – ŁKS Coolpack Łódź 94:96 (17:24, 30:23, 20:25, 27:24).
Fot. Beata Brociek
Dodaj komentarz