„Starość” u nas jednak radość

Wielu polskich piłkarzy po wieloletniej tułaczce, wraca do rodzimej ligi. Niepotrzebni za granicą, stają się łakomym kąskiem dla właścicieli polskich klubów. W większości zawodnicy po trzydziestce stanowią poważne wzmocnienie drużyn.

Wiemy, jaka jest polska liga piłkarska – pozostawia wiele do życzenia. Poziom meczów z sezonu na sezon jest coraz gorszy, a drużyny nie mają wiele pieniędzy, by przeprowadzać transfery piłkarzy, którzy znacząco wzmocniliby skład. Co za tym idzie, próżno szukać nas w europejskich pucharach. Zawodnicy wyjeżdżają za granicę, dzierżąc miano gwiazd własnego podwórka, z nadzieją na podtrzymanie statusu również na zachodzie. Niestety, najczęściej zderzają się z przykrą rzeczywistością. Lądują nagle na ławce rezerwowych, następnie prezesi klubów zaczynają myśleć o pozbyciu się takiego zawodnika.

Polskich piłkarzy, którzy zrobili kariery, nie jest wielu. Ich powrót do Polski najczęściej odbywa się w atmosferze wielkiego wydarzenia. Gwiazdy podpisują – jak na polskie realia – lukratywne kontrakty, ale niekiedy zabierają miejsce młodszym, może lepszym zawodnikom. Trenerzy stoją pod ścianą, ponieważ nawet jeśli powracająca gwiazda nie pasuje do koncepcji taktycznej, stawiać trzeba właśnie na nią. Prezesi klubów często nie konsultują transferów z trenerami.

Teraz musi być już tylko lepiej, tym bardziej że perspektywa Mistrzostw Europy w 2012 roku w Polsce i budowa pięknych stadionów, wzbudzają w polskim piłkarskim światku wiele entuzjazmu i zapału do pracy.

Fot. www.lechpoznan.pl

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*