Odeszła królowa soul

Aretha Franklin nie żyje. Chorowała na raka, zmarła w szpitalu w Detroit.

Informacje o złym stanie piosenkarki pojawiły się 13 sierpnia. Trzy dni później zmarła w otoczeniu rodziny w szpitalu. Przyczyną śmierci był nowotwór. Artystka od ośmiu lat zmagała się z rakiem trzustki. Niestety, przegrała tę walkę. Miała 76 lat.

W wieku 19 lat podpisała swój pierwszy kontrakt z wytwórnią. Początkowo śpiewała w różnych stylach, pop, R&B, gospel czy jazz. Ostatni koncert zaśpiewała w sierpniu 2017 w Filadelfii. „To było cudowne widowisko, zważywszy że Aretha walczyła z wyczerpaniem i odwodnieniem” – oznajmił Friedman, dziennikarz i przyjaciel rodziny, na swojej stronie.

Była pierwszą kobietą, która została wprowadzona do Rock and Roll Hall of Fame. Ma na swoim koncie ponad 50 płyt, a jej utwory zna kilka pokoleń. Jej śmierć to wielka strata, Aretha była wzorem dla młodszych gwiazd, które próbowały wejść na szczyt, m. in. Annie Lennox oraz chrześnicy Whitney Houston.

 

 

 

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*