Na początku roku zatrzęsła się ziemia na terenie prefektury Ishikawa w Japonii. Dzień później w prefekturze metropolitarnej Tokio doszło do zderzenia dwóch samolotów na pasie lotniska Haneda.
Początek 2024 w Japonii, niestety, przyniósł tragedie. Pierwsza dotknęła rejon Hokuriku. Japońskie media informowały, że oprócz trzęsienia ziemi miało nadejść także tsunami. Na szczęście, nie nadeszło. Prefektura musiała zmierzyć się z licznymi pożarami i zawaleniem starych budynków, które nie były przystosowane do przetrwania silnych wstrząsów. W Wajima spłonęło 200 budynków. Tutaj skala śmierci jest największa – 92 ofiary śmiertelne. 328 osób jest rannych, co najmniej 242 zaginionych. Naoczni świadkowie podają, że nawet po trzech dniach od pożaru unosiły się jeszcze słaby dym.
„Liczebność sił policji w prefekturze Ishikawa, uczestniczących w misji, została zwiększona do około 1100 funkcjonariuszy. Rząd w Tokio zwiększył też ponad dwukrotnie – do około 5 tys. liczbę żołnierzy rozmieszczonych na obszarach dotkniętych katastrofą.”. (wnp.pl)
Operację ratunkową utrudniają zniszczone trasy komunikacyjne oraz drogi. Oprócz policjantów i żołnierzy, włączono do poszukiwań i pomocy psy ratownicze.
Kolejną tragedią, która przywitała Japonię w nowym roku to wypadek na lotnisku Haneda. We wtorek doszło do zderzenia lądującego samolotu pasażerskiego z turbośmigłowcem Straży Wybrzeża Japonii (SWJ) na pasie startowym. 379 osób na pokładzie samolotu JAL zdołało ewakuować się, zanim ogień ogarnął maszynę. Niestety, pięciu spośród sześciu członków załogi samolotu SWJ zginęło. Przeżył jedynie zastępca kapitana, który z ciężkimi poparzeniami został przewieziony do szpitala. Zeznał, że dostał od kontrolera lotów zezwolenie na start. Natomiast kontrolerzy lotów poinformowali władze, że kazali samolotowi odsunąć się na bok i nie dali zezwolenia na wjazd na pas startowy.
W piątek rozpoczęto usuwanie zwęglonego wraku samolotu linii JAL z pasa startowego. W tym samym czasie śledczy starają się odzyskać rejestrator rozmów z kokpitu samolotu i znaleźć przyczynę tragicznego wypadku. Przedstawiciel Japońskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu (JTSB) powiedział, że rejestrator danych lotu został odnaleziony. Amerykańscy urzędnicy ds. bezpieczeństwa lotniczego udzielają pomocy Japonii w odczycie.
Grafika: Japan Today. com
Dodaj komentarz