To podoba mi się niezmiernie

Adi Nowak jest poznańskim artystą, który pod koniec 2019 roku dołączył do jednej z czołowych wytwórni muzycznych w Polsce – SBM Label. 12 listopada 2021 r. wydał swój pierwszy pełnoprawny krążek.

Dotychczas słynął on z tekstów, które część słuchaczy mogłaby uznać za szowinistyczne i seksistowskie. Jego muzyka opierała się na przesadzonych efektach nałożonych na jego głos, co powodowało, iż nie każdemu jego twórczość przypadała do gustu. Ilość autotune’a i innych efektów nie zmieniła się również w najnowszym albumie – „Ognisko Niedomowe”. Tematyka płyty jest jednak w jego twórczości czymś zupełnie nowym. Adi opisuje w niej swoją młodość, która nie należała do najprostszych. Opowiada o problemach rodzinnych z którymi musiał mierzyć się będąc dzieckiem, czy też później, gdy był już nastolatkiem. Rapuje o panującej
w domu patologii, o rodzicach, którzy nie przekazali mu tyle miłości na ile liczył.

Już w pierwszym singlu – „Passe”, w którym gościnnie wystąpił Czesław Śpiewa, mieliśmy do czynienia z wersami, które wypowiedziane przez kogoś innego mroziłyby krew w żyłach. Tutaj jednak pojawia się wyjątkowość poznańskiego rapera. Serwuje on słuchaczom historię o swej ciężkiej przeszłości, opisaną w prześmiewczy sposób.

„Ja cię karmię, więc nie pyskuj gówniarzu

Jak się wyprowadzisz, będziesz robił co chcesz

A póki ja cię karmię, będziesz słuchał rozkazów

Na świadectwie ma pasek być, a jak nie to w*eb”

~ Adi Nowak (ft. Czesław Śpiewa) – Passe

W całym albumie słowo „dom” potraktowane zostaje dwojako. Z jednej strony członek SB opowiada o tym, co działo się w jego domu rodzinnym. Z drugiej, pojawiają się też utwory traktujące dom jako naszą planetę. Pojawiają się w nich prośby do ludzi, aby nie wyrzucali jedzenia, nie śmiecili i zadbali o nasze domowe ognisko. Jest to o tyle ważne, iż świat z dnia na dzień staje się coraz bardziej zaśmiecony. Rzadko temat ten zostaje poruszany wśród popularnych artystów, więc jest to godne docenienia.

Bardzo ważną częścią albumu są rozważania na temat ojca. W utworach przejawia się strach przed zaproszeniem koleżanki do domu, ze względu na to, iż nie chciałby, aby ktoś dowiedział się, że ojciec bije mamę. Dowiadujemy się również, że zachowania taty miały na niego bardzo mocny wpływ. Kiedy siostra okradała go, aby mieć pieniądze na narkotyki, zachowywał się tak:

„A moje skille terapeutyczne

Wtedy to dwa liście

Chciałem pomóc, a mi mówią, że się w ciebie tata wdałem”

~ Adi Nowak – Kaktus

Jak to zwykle bywa w twórczości Adiego Nowaka, nie brakuje także nawiązań do piłki nożnej. Zresztą na płycie gościnnie pojawiła się legenda Lecha Poznań – Piotr Reiss. W piosenkach usłyszymy o Kasperze Hamalainenie, „śledziach z Pogonii”, a także otrzymamy jego własną interpretację jednej z przyśpiewek poznańskiego klubu. Fanom Kolejowego Klubu Sportowego zdecydowanie mogę ten krążek polecić.

Tym, co różni ten album od poprzednich jest natomiast liczba gości, którzy nań się pojawili. Wcześniejsze charakteryzowały się tym, że był na nim jeden, bądź dwóch gości (o ile pojawiał się ktokolwiek). Teraz Adi postanowił zaszaleć i mamy ich aż siedemnastu! Trzeba jednak podkreślić, iż zostali oni odpowiednio dobrani do utworów i udało im się wpasować w klimat, który chciał zaproponować nam Adrian. Przy tak dużej liczbie artystów jest to naprawdę godne pochwały.

Oczywiście, album nie posiada samych plusów. Największą wadą wydaje się być liczba utworów. Mamy do czynienia z materiałem trwającym ponad godzinę, podczas której mamy do przesłuchania zawrotną liczbę 22 utworów. Z jednej strony ktoś mógłby uznać „To chyba dobrze. Rozpieszcza nas.” I coś w tym może być, lecz w niektórych piosenkach można odczuć, iż są one tam wepchnięte na siłę. Gdyby odrzucić kilka z nich, dostalibyśmy bardzo mocny album, którego słuchałoby się zdecydowanie przyjemniej.

Nie zmienia to jednak faktu, iż jest to dzieło, które może zmienić nasze postrzeganie świata i uczulić na patologiczne zachowania, gdy jesteśmy ich świadkami. Otrzymaliśmy starego, dobrego Adiego Nowaka. Tego, który wydaje się być wiecznie szczęśliwy i tego, który nie boi się odważnych i barwnych metafor, z tym, że w nowej odsłonie. To podoba mi się niezmiernie.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*