9 lutego inauguracja zimowych igrzysk olimpijskich, ale już od jakiegoś czasu pompowany jest balonik z napisem „Złoty medal dla Stocha to formalność”.
W sobotę wydarzyło się jednak coś, co sprawiło, że wszyscy kibice-prorocy, na chwilę przestali dmuchać i wzięli głęboki wdech. Kamil zajął dopiero 21. miejsce w pierwszym konkursie pucharu świata w lotach narciarskich na Kulm (23. gdyby nie dyskwalifikacja Damjana i Forfanga). Wielu winę zwala na warunki pogodowe (które rzeczywiście były niekorzystne), ale powiedzieć trzeba, że już na treningach nie szło mu dobrze. Zaczęła się panika. Czy Stoch stracił formę? Igrzyska przecież za trzy tygodnie. Czy Amman znowu złapał formę na igrzyska?
Sam Stoch komentuje, że potrzeba spokoju i cierpliwości. Apeluję zatem! Nie bądźmy tak zwanymi sezonowcami. Przed chwilą wybraliśmy go na „Polskiego Sportowca Roku 2017”, a teraz narzekamy, że stracił formę, że żaden z niego lotnik, że na drużynówce 4. miejsce to szczyt ambicji. Kamil wie na co go stać. Osobom o pamięci krótkotrwałej spieszę przypomnieć: 4 lata temu w żadnym z konkursów w Kulm nie stanął na podium, a kilka tygodniu później obdarował naród dwoma pięknymi złotkami.
Czy tak będzie i tym razem? Tego nie wie nikt. My prawdziwi kibice mamy jedno zadanie. Wierzyć w swojego orła i nieść go swoim dopingiem.
Fot. https://commons.wikimedia.org/wiki/File:20170106_VST_Bischofshofen_5186.jpg
Dodaj komentarz