Mateczka uśmiecha się do nas i mruga
W Moskwie jesteśmy od ponad dwóch tygodni i dopiero teraz pierwsze wrazenia zaczynają układać się w logiczną całość. Robione przez ten czas na gorąco notatki przypominają raczej niedokończone puzzle: tu i tam rozpoznać można pewne kształty, ale porozrzucane wokół kawałki układanki uniemożliwiają ujrzenie pełnego obrazu.