Nowy rok, nowy Basket. Poznański Biofarm Basket wysoko pokonał GKS Tychy 83:68 w pierwszym meczu w 2020 roku. Zagrał cztery równe kwarty i zdecydowanie poprawił skuteczność. Ponownie błyszczał Marcin Flieger.
Choć przebłyski dobrej formy w Poznaniu widać było już wcześniej podczas pojedynczych kwart, na prawdziwie solidne spotkanie kibice Basketu musieli czekać aż do stycznia. Pierwsza kwarta meczu zakończona wynikiem 24:24, zwiastowała zacięte spotkanie, ale więcej optymizmu widać było po stronie Biofarmu. Na początku aktywni na parkiecie byli Filip Struski i Michał Marek, później punktowanie rozpoczął także kapitan, Marcin Flieger. W drugiej kwarcie na prowadzenie wyszli gospodarze, głównie za sprawą celnych rzutów osobistych w wykonaniu Dawida Bręka. Kilkupunktowa zaliczka pozwalała także na efektowne zagrania – m. in. celny wsad niepilnowanego przez tyszan Michała Marka. Po powrocie z szatni, pełna optymizmu atmosfera w Hali CityZen udzieliła się również zawodnikom trenera Marcina Klozińskiego, którzy wygrali trzecią kwartę, dominując na parkiecie. Ostatnia część gry, ku wielkiej radości kibiców Basketu, nie przyniosła zmian w rozkładzie sił. Biofarm Basket, w odróżnieniu od przegranego w ostatniej kwarcie meczu z Sokołem Łańcut, zachował siły i po raz kolejny zagrał równe 10 minut, nie pozwalając na dojście do głosu gościom, którzy już w połowie kwarty wyczerpali limit fauli. Współpraca w ataku, mądra gra przewinieniami oraz znakomity Marcin Flieger zapewnili BBP zwycięstwo, a te w sezonie 2019/2020 są na wagę złota. W Baskecie nareszcie dokonał się przełom. Czwarte zwycięstwo w sezonie smakuje tym lepiej, jako że przypadło w dzień urodzin trenera Basketu, Marcina Klozińskiego, którego dzień kibice uczcili wspólnym odśpiewaniem „Sto lat”.
Biofarm Basket Poznań – GKS Tychy 83:68 (24:24, 21:16, 18:14, 20:14).
Biofarm Basket Poznań: Flieger 26, Dawid Bręk 14, Marek 12, Struski 12, Mateusz Bręk 8, Rutkowski 6, Krajewski 5, Fiszer 0, Wiśniewski 0.
GKS Tychy: Jankowski 18, Wrona 18, Kędel 11, Woroniecki 7, Zmarlak 6, Krakowczyk 5, Szymczak 3, Karpacz 0, Ziaja 0.
Po raz kolejny byliśmy świadkami znakomitej gry Marcina Fliegera (26 punktów, 5 zbiórek, 6 asyst, 4 przechwyty, 7 wymuszonych przewinień, EVAL 28). Nie był to jednak spektakl solo – swoją cegiełkę do zwycięstwa BBP dołożyli także m. in. Dawid Bręk (14 pkt, 5 asyst) czy wreszcie odblokowany Filip Struski, który zdobył trzecie double-double w sezonie (14 punktów i 10 zbiórek). W GKS Tychy królowali Michał Jankowski i Przemysław Wrona (obaj po 18 punktów).
- Tego chciałem i dziękuję zawodnikom, i kibicom, bo bardzo nam pomogli w zwycięstwie. Mamy ważne zwycięstwo, a każde jest dla nas podwójnie cenne (…). Zmieniła się u nas czwarta kwarta, ale przede wszystkim, chłopcy powoli wracają do trenowania po fali kontuzji. Powoli zaczynamy pracować nad rzeczami, które chcielibyśmy grać (…), w pełnym wymiarze liczbowym i czasowym. Dobrze jest dysponować szerszym składem. Fajnie, że wszyscy dzisiaj gryźliśmy parkiet po obu stronach boiska, i tej ofensywnej, ale przede wszystkim defensywnej. Myślę, że dzisiaj kibice w Poznaniu widzieli zespół, który chce razem bronić (…). Nie można działać pod wpływem emocji, w stylu „przegraliśmy mecz, wymieniamy wszystkich”. Jesteśmy świadomi swoich braków, zarówno jeśli chodzi o rzemiosło koszykarskie, ale także pod względem kadrowym. Chcielibyśmy dołożyć kogoś do zespołu, natomiast rynek jest taki, że brakuje w tej chwili wartościowych polskich graczy. A tak jak powiedziałem dwa tygodnie temu: zamiast brać kogoś „dla sztuki”, kogoś, kto nie da wartości, wolę dać pograć jakiemuś młodemu zawodnikowi, co zaprocentuje w przyszłości, zarówno dla niego, jak i dla klubu – powiedział po meczu trener Biofarmu Basketu Poznań, Marcin Kloziński.
- Chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć o tej pierwszej rundzie, która zupełnie nam nie wyszła. Jest nowy rok, druga runda, zaczynamy lepiej grać. Zawodnicy wracają do pełni zdrowia, no i mam nadzieję, że ten nowy rok będzie lepszy. Taka dziś jest koszykówka, że przewaga 20 punktów w drugiej, trzeciej kwarcie, to jeszcze nie jest koniec meczu i nie można być niczego pewnym. Zespół z Tych postawił dzisiaj zonę i mieliśmy z tym trochę problemów, ale koniec końców, poradziliśmy sobie z tym i kontrolowaliśmy to spotkanie w końcówce. Determinacja, zaangażowanie i wola walki na parkiecie. To było dzisiaj widać, że zespół był zdeterminowany, pełen chęci zwycięstwa. W każdym meczu będziemy walczyć o zwycięstwo, bo mamy trochę straty do reszty ligi po tej nieudanej pierwszej rundzie – powiedział po meczu kapitan Biofarmu Basketu Poznań, Marcin Flieger.
Przed BBP trzy mecze wyjazdowe. Najbliższe ligowe starcie Biofarm Basket Poznań stoczy z drużyną STK Czarni Słupsk. Mecz ten odbędzie się w sobotę, 11 stycznia w Słupsku w ramach 17. kolejki 1 Ligi koszykówki mężczyzn. Najbliższy domowy mecz Biofarm Basket Poznań rozegra przeciwko drużynie Górnik Trans.eu Wałbrzych. To spotkanie rozpocznie się w sobotę, 25 stycznia o godzinie 17 w Hali CityZen przy ul. Droga Dębińska 10c.
Fot. Biofarm Basket Poznań/materiały prasowe.
Dodaj komentarz