Kolejorz w meczu z Cracovią poniósł 14. porażkę w tegorocznych rozgrywkach Ekstraklasy. Prowadzi w niechlubnej statystyce przegranych meczów wśród drużyn grupy mistrzowskiej. Spędza to sen z powiek nie tylko trenerowi i zawodnikom, ale również coraz bardziej rozgoryczonym kibicom.
Spotkanie rozpoczęło się dla podopiecznych Dariusza Żurawia w najgorszy możliwy sposób. Już w 6. minucie wynik meczu otworzył Siplak, który w prosty sposób wykorzystał nieuwagę obrońców Lecha. Kolejorz po straconej bramce próbował przejąć inicjatywę. Akcje Jóźwiaka i Jevticia dawały nadzieję na wyrównanie wyniku meczu. Z dobrej strony pokazał się również młody Marchwiński, który swoimi rajdami próbował wlać w ofensywne ataki Lecha nieco więcej polotu i finezji. Na nic jednak zdały się jego próby, gdyż wynik nie ulegał zmianie.
Po przerwie do głosu wrócili zawodnicy Michała Probierza, dla których sobotni mecz i ewentualne zwycięstwo mogły być dużą szansą na poprawienie swojego miejsca w tabeli, które przy pozytywnych wynikach innych drużyn dawałoby możliwość awansu do eliminacji europejskich pucharów. Kolejne akcje meczu, to typowa dla ekstraklasowych boisk wymiana ciosów. W ostatnich minutach pojedynku lechici zdawali się bardzo zdeterminowani, jednak – mimo uporu i walecznych prób wyrównania – nie udało im się sforsować zasieków zastawionych przez czujnych obrońców Pasów. Wynik nie uległ zmianie, a więc Kolejorz, po raz kolejny wraca z Krakowa na tarczy.
Po meczu piłkarze wyglądali, co zrozumiałe, na bardzo podłamanych. Darko Jevtić zapytany o wysoki pressing odpowiedział tylko: na razie go nie robimy, ale trzeba. Czasu na ten manewr w tym sezonie pozostało piłkarzom już jednak niewiele. Najbliższe mecze Kolejorza, to środowe starcie z Lechią Gdańsk i niedzielny, kończący tegoroczne rozgrywki, mecz z walczącym o mistrza Piastem Gliwice. O zwycięstwo w tych potyczkach będzie podopiecznym Żurawia niezwykle trudno. Nawet jeśli uda się zwyciężyć z Lechią, która w ostatniej kolejce pogrzebała już raczej swoje szanse na pierwsze miejsce w tabeli, to z kolei mecz z Piastem będzie dla lechitów ciężką przeprawą. Zawodnicy z Gliwic walczą o mistrzostwo z Legią, a więc bardzo mało prawdopodobnym wydaje się możliwość odebrania punktów gliwiczanom i otwarcie drogi do mistrzostwa odwiecznym rywalom w walce o prestiż na krajowym podwórku.
Oj, ciężkie życia ma kibic Kolejorza w tych ostatnich tygodniach.
Fot. https://twitter.com/SportINTERIA/status/1127309166069071872
Dodaj komentarz