W meczu 10. kolejki Sparta Janowiec Wielkopolski (k. Gniezna) przegrała na własnym boisku z Notecią Łabiszyn 0:1. Widzowie nie mogą jednak narzekać na brak atrakcji. Na meczu ujrzeli: gola, żółte i czerwone kartki oraz pokaz sędziowania arbitrów z Bydgoszczy. Niestety, to, co działo się w Janowcu, nie zawsze przypominało mecz piłkarski.
Trener drużyny gospodarzy miał do dyspozycji aż 18 zawodników, o 4 zawodników więcej niż szkoleniowiec drużyny gości. Jednak to nie pomogło miejscowym zdobyć cennych trzech punktów. Od pierwszego gwizdka na boisku było bardzo gorąco z powodu niesprzyjających relacji miedzy klubami, a z upływem czasu sytuacja się tylko zaostrzała. Na początku spotkania gra tkwiła w środkowej strefie boiska i była bardzo wyrównana. Nic nie wskazywało na to, że sytuacja podopiecznych Arkadiusza Utechta z minuty na minutę będzie się pogarszać. Zaczęło się od wymuszonej zmiany zawodnika z powodu kontuzji, co osłabiło Spartan. Goście mnożyli swoje sytuacje bramkowe, jednak bramkarz miejscowych starał się bronić każdą, akcję. Dzięki temu do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
Po przerwie trener gospodarzy wprowadził dwie zmiany, licząc, że to pomoże zdobyć upragnione zwycięstwo. Tuż po przerwie, Spartanie mieli doskonałą sytuację do zdobycia gola, ale piłka po strzale jednego z napastników poszybowała wysoko nad poprzeczkę. Z każdą minutą drugiej połowy gra stawała się coraz bardziej nerwowa i chaotyczna, skutkiem tego były częste faule obu drużyn. Sędzia nie mógł zapanować nad sytuacją na boisku i zaczął rozdawać kartki zawodnikom. Niestety, jedna kartek koloru czerwonego była dla gospodarzy. Pomimo osłabienia, Sparta w 56 minucie strzeliła pierwszą bramkę, jednak arbiter odgwizdał spalonego. Chwilę później nastąpił brutalny faul w polu karnym na pomocniku drużyny miejscowych, a sędzia nie odgwizdał ewidentnego rzutu karnego i kazał grać dalej. Sytuacja ta rozzłościła obie drużyny, co przełożyło się na jeszcze bardziej zaciętą walkę. W końcówce meczu przyjezdni wyraźnie przeważali, efektem tego była zdobyta w 69 minucie bramka, co unieruchomiło Spartan na dobre. Sędzia przedłużył spotkanie o trzy minuty, jednak to nie pomogło gospodarzom doprowadzić do wyrównania.
Fot. Waldemar Romański
Dodaj komentarz