Finał wystawy Frida Kahlo – Polski kontekst zbliża się nieubłaganie. Otwarta we wrześniu, jej gospodarzem jest Centrum Kultury Zamek, zamknięta zostanie w najbliższą niedzielę! Niezdecydowanym oraz tym którzy jeszcze prac meksykańskiej malarki nie widzieli, radzimy się spieszyć, gdyż bilety wyprzedają się na pniu.
Ci, którym nie uda się uzyskać kart wstępu z ostatniej puli, nie muszą się załamywać. Poznańskie CK przygotowało wirtualny spacer obejmujący całość wystawy. I choć internetowe podglądactwo nie może się równać spotkaniu ze sztuką twarzą w twarz, to lepsze to, niż przegapienie okazji, która nieprędko, o ile w ogóle, się powtórzy.
Kilka słów o samej Kahlo – meksykańska malarka, która, choć na świat przyszła w 1907 roku, lubiła uważać, że urodziła się trzy lata później. A to dlatego, że w 1910 w jej ojczyźnie wybuchła rewolucja meksykańska, z którą Frida bardzo się utożsamiała. Jej prace skupiały się w dużej mierze na cierpieniu, którego często doświadczyła w życiu. Była tą, która najbardziej ucierpiała w wypadku komunikacyjnym, na skutek którego połamały się kości niemal całego jej ciała, ona sama wylądowała w gipsie, a metalowa rura, która przebiła miednicę na zawsze przekreśliła marzenia o macierzyństwie. I doskonale się to czuje, patrząc na jej obrazy, choć cierpienie to nie jedyne uczucie, jakie Kahlo ukazuje.
Fot. zrzut ekranu www.ckzamek.pl
Dodaj komentarz