To bardzo osobista, momentami zaskakująco intymna i szczera, wystawa. Małgorzata Kłos na kilkunastu obrazach ukazuje kilka etapów swojej podróży krętymi ścieżkami życia.
Szczęśliwie jej zwieńczeniem są płomienna miłość z wzajemnością, radość odkrywania świata na nowo, znów ufne i pogodne spojrzenie. Ale po drodze były przecież tak dokuczliwe lęki, zwątpienia, nostalgia, pytania bez odpowiedzi, może i złość. Do czasu, który wreszcie dał pierwszeństwo nadziei, silnej chęci wyzwolenia i determinacji. One to sprawiły, że pewnego dnia przeszłość już nie ciążyła, a przyszłość jawiła się wyraziście i pięknie. Stan odzyskanej równowagi przyniósł nowe, jakże ożywcze, inspiracje twórcze, nową ekspresję wyrażania myśli i pragnień barwami na płótnie.
Obrazy Małgorzaty Kłos, bez wątpienia, mają w sobie energię. W niewielkiej galerii Domu Kultury „Pod Lipami” wzmocnioną jeszcze bliskim sąsiedztwem prezentowanych prac. Każdej chwili, gdy oderwiesz wzrok od jednego obrazu, ogarniesz nim kilka etapów wspomnianej na wstępie podróży.
Na zdjęciu: „Pejzaż” Małgorzata Kłos
Dodaj komentarz