Arka zatopiona w 4 minuty

W siedemnastej kolejce piłkarskiej ekstraklasy Arka Gdynia ulega Lechowi Poznań 0:3. Spotkanie było niezwykle wyrównane. Zapowiadano wielki mecz przyjaźni, jednakże na trybunach nikt nie spodziewał się przeniesienia takiej sytuacji na boisko.

Pierwszy raz w wyjściowym składzie pojawił się (kosztujący ponoć 600 tys. Euro) Vojo Ubiparip. Co ciekawe, serbski napastnik przydał się drużynie, kiedy… zszedł z boiska. Dopiero wtedy niebiesko-biali zaczęli strzelać bramki. Lech od 5 lat nie wygrał w Gdańsku. Mówi się, że meczów z Arką po prostu nie lubi.

Spotkanie odbywało się bez fauli. Aż do 85 minuty. Wtedy Lech bardzo szybko wykonał rzut wolny. Stilic przemknął lewą stroną, dośrodkował na piąty metr, a pewnym strzałem Ślusarski pokonał Moretto. Trzy minuty później, na 2:0 trafia rezerwowy w tym spotkaniu, Artjoms Rudnevs. Obrońcy Arki stracili piłkę przed własnym polem karnym, ta trafiła pod nogi Łotysza, który bez problemu pokonał bramkarza. Nie minęło 60 sekund, gdy bramkę zdobył kolejny rezerwowy. Tomasz Mikołajczak wykorzystał świetne dośrodkowanie Ślusarskiego i strzałem głową pokonał golkipera złoto- niebieskich.

Lech z Gdyni wywozi 3 cenne punkty. Za tydzień kolejny mecz wyjazdowy. Czy poznańska Lokomotywa rozpędziła się na dobre? Przekonamy się na meczu z Cracovią Kraków.

Fot. www.lechpoznan.pl

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*