Spokojnie, nie chodzi o zjawisko atmosferyczne, a o tabelę hiszpańskiej La Liga. Real Madryt na półmetku sezonu traci już 19 punktów do lidera. Czy Królewskich czeka zmiana trenera?
Zinedine Zidane w styczniu 2016 przychodził do Realu jako szkoleniowiec bez większego doświadczenia. Był asystentem w sztabie Carlo Ancelottiego, a także pierwszym trenerem rezerw Królewskich. Przede wszystkim jednak przychodził jako piłkarska legenda. „Zizou” grał na Estadio Santiago Bernabeu przez pięć sezonów. To wystarczyło, aby zaskarbić sobie sympatię kibiców w Madrycie.
Pierwsze półtora roku mogłoby wskazywać, że Zidane to trener z krwi i kości. Przejął po Rafie Benitezie drużynę, która była w słabej formie. Szybko potrafił odbudować morale zawodników. Na rodzimym rynku nie dało to sukcesu, choć tylko jedna porażka w rozgrywkach ligowych to bardzo dobry wynik. W Lidze Mistrzów zespół osiągnął szczyt, pokonując w finale Atletico Madryt.
Kolejny sezon był jeszcze lepszy. Królewscy wreszcie wrócili na tron w Hiszpanii, wygrywając rozgrywki La Liga. Z kolei w Champions League jako pierwsi w historii obronili tytuł, gromiąc w finale Juventus 4:1.
Obecny sezon jest jednak totalną klapą. W ciągu pół roku Real zanotował cztery ligowe porażki. Tyle samo, co przez poprzednie półtora roku pod wodzą Francuza. Piłkarze grają bez zaangażowania i pomysłu. Dlaczego więc Zidane nie pożegna się z posadą? Przede wszystkim bronią go dwa zwycięstwa w Lidze Mistrzów i odzyskanie tytułu w La Liga. Nie ma też dobrych szkoleniowców dostępnych aktualnie na rynku. Może poza Thomasem Tuchelem. Wszystko może się zmienić po Mundialu w Rosji. Jednym z faworytów do objęcia schedy po Zidanie w Realu jest Joachim Loew. Eksperci już w 2015 roku wymieniali Niemca jako potencjalnego kandydata. Wówczas jednak do Madrytu przyszedł Benitez. Florentino Perez drugiej okazji na sprowadzenie Loewa na Bernabeu nie może przegapić.
Fot. ilustracyjne – Dawid Borucki
Dodaj komentarz