Zabrakło może dwóch celnych trójek

Jak lwy walczyli do końcowej syreny koszykarze Enei Basketu Poznań w domowym spotkaniu 8. kolejki Pekao S.A. 1. Ligi z. Eneą Abramczykiem Astorią Bydgoszcz. W hali AWF przy Drodze Dębińskiej 10c górą okazali się jednak przyjezdni, którzy zwyciężyli 92:85.

W aktualne rozgrywki nieco lepiej weszli koszykarze Przemysława Szurka. Po sześciu meczach Enea Basket miała na koncie cztery wygrane i dwie porażki, z kolei Enea Abramczyk Astoria odniosła w tym czasie trzy triumfy i trzy razy schodziła z parkietu pokonana. Oba zespoły przystępowały do sobotniego meczu podbudowane środowymi zwycięstwami – nad OPTeamem Energią Polską Resovią Rzeszów oraz Miastem Szkła Krosno.

Już w pierwszej kwarcie goście z Bydgoszczy pokazali, dlaczego w minionym sezonie wywalczyli srebrne medale na zapleczu Orlen Basket Ligi. Po dziesięciu minutach meczu tablica wskazywała rezultat 20:9 dla podopiecznych Grzegorza Skiby. Druga kwarta była już nieco lepsza w wykonaniu gospodarzy, którzy konsekwentnie starali się odrabiać straty. Nieźle prezentowali się Piotr Wieloch i Patryk Stankowski, a po rzucie zza łuku Wojciecha Frasia deficyt wynosił już tylko pięć oczek (40:45). W ostatnich sekundach pierwszej połowy Astoria zdołała jednak ponownie odskoczyć dzięki kontrze dobrze dysponowanego tego dnia Jakuba Andrzejewskiego i na przerwę goście schodzili
z przewagą 49:40.

Po kilkunastominutowym odpoczynku zespół trenera Skiby szybko powiększył dystans dzielący obie ekipy do 14 punktów (56:42), a błysk ofensywny zaliczył Wojciech Dzierżak. W zespole Basketu brakowało skuteczności, choć chwilami widać było, że podopiecznych Przemysława Szurka stać na odrobienie strat. Pozytywne akcenty wnieśli Kacper Mąkowski i Arkadiusz Adamczyk, ale bydgoszczanie wciąż grali bardzo konsekwentnie, czego dowodem był wynik po trzeciej kwarcie – 73:57.

W tej bardzo trudnej sytuacji poznaniacy nie złożyli broni i udowodnili, że w tym sezonie nie można ich przedwcześnie skreślać. Ostatnie pięć minut meczu dało sporo nadziei na dogrywkę. Od stanu 68:82 drużyna z Wielkopolski zaliczyła run 11:1, zmniejszając straty do zaledwie czterech punktów. Heroiczna pogoń gospodarzy nie wystarczyła jednak do tego, by wyjść na prowadzenie. W końcówce goście wykorzystali zdecydowaną większość rzutów osobistych i wygrali 92:85.

„Sporo sił kosztowało nas gonienie przeciwnika. Postawili nam bardzo twarde warunki i wygrali zasłużenie. Zabrakło nam szczegółów, może dwóch celnych trójek więcej. Każdy kolejny mecz jest najważniejszy, ba – każdy kolejny trening. Czas pokaże, dokąd w tym sezonie zaprowadzi nas włożona praca – podkreślił kapitan zespołu z Poznania, Piotr Wieloch.

Enea Basket Poznań – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 85:92
(9:20, 31:29, 17:24, 28:19). Punktowali dla Enei Basketu: Stankowski 15, Wieloch 15, Samsonowicz 11, Rosiński 10, Stopierzyński 9, Adamczyk 8, Mąkowski 8, Fraś 5, Paczkowski 4. Punktowali dla Enei Abramczyka Astorii: Andrzejewski 18, Kamiński 14, Siewruk 13, Kimbrough 12, Dzierżak 11, Kiwilsza 9, Chyliński 6, Wilk 6, Czempiel 3.

Fot Beata Brociek/Enea Basket Poznań

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*