Jak informuje przewodniczący Rady Mediów Narodowych, Krzysztof Czabański, nadchodzi koniec abonamentu rtv. Od 2019 roku media publiczne mają być finansowane z budżetu państwa. Na drodze tych zmian stanąć może jednak Unia Europejska.
Długi TVP. Czabański zdradził, że pomoc finansowa dla mediów publicznych ma wynieść 1,5 – 2 mld zł. Połowę tej kwoty otrzymać by miała TVP. Już od ponad dwóch lat zmaga się ona z poważnymi problemami finansowymi. W lipcu 2016 prezes zarządu TVP Jacek Kurski musiał wziąć kredyt w wysokości 300 mln zł, aby wypłacić pensje pracownikom. Później spółka dostała jeszcze 800 mln pożyczki, a następnie 860 mln rekompensaty z tytułu zwolnienia z abonamentu pewnych grup społecznych. Mimo to, w samym 2016 roku Telewizja Polska zanotowała prawie 177 mln zł straty. Kolejne próby uszczelnienia abonamentu zakończyły się porażką m. in. przez niezgodę operatorów kablówek na przekazywanie danych abonentów Poczcie Polskiej.
Niezgoda Unii. Medioznawca z Uniwersytetu Warszawskiego dr Maciej Morozowski ma jednak krytyczne zdanie o zapowiadanych zmianach. – Unia Europejska się na taki zastrzyk pieniędzy nie zgodzi, potraktuje go jako nieuprawnioną pomoc publiczną – komentuje w rozmowie dla Money.pl. – TVP i Polskie Radio nie spełniają europejskich wytycznych dla mediów publicznych. Nie są publiczne, tylko partyjne. Rząd stara się zabezpieczyć przed ewentualnymi zastrzeżeniami UE. W środę 18 kwietnia przyjął projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz opłatach abonamentowych. Określa on na nowo definicje misji publicznej oraz wprowadza tzw. kartę powinności. Na jej podstawie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji będzie orzekać na co przeznaczyć środki. Według nowych przepisów ze środków publicznych mogą być finansowane tylko koszty netto produkcji programów realizujących misję publiczną. Morozowski nazywa to jednak próbą „mydlenia oczu Unii Europejskiej” . -TVP i Polskie Radio, według standardów UE, nie spełniają kryteriów mediów publicznych, dlatego Unia nie chce zgodzić się na zmianę sposobu finansowania i próby np. doliczenia opłaty abonamentowej do ceny energii. Pokazanie, że równamy do standardów zachodnich, może pomóc takie zmiany wprowadzić.
Fot. Miłosz Hernes
Dodaj komentarz