Naturalnie Bałtyckie to innowacyjny projekt edukacyjny wspierający polskie rybołówstwo bałtyckie, którego głównym celem jest promocjaracjonalnego wykorzystania zasobów Morza Bałtyckiego, a także kreowanie świadomej konsumpcji produktów rybnych.
Istotnym elementem programu jest także propagowanie wśród Polaków proekologicznych postaw, które mogą mieć wpływ na poprawę czystości Bałtyku i zwiększenia jego zasobów.
Według GUS na koniec 2020 r. polska flota rybacka liczyła 823 jednostki (o 4 mniej niż w 2019 r.), o łącznej pojemności brutto (GT) 32,4 tys. (o 0,2% wyższej niż w 2019 r.) oraz o mocy 80,4 tys. kW (o 0,2% wyższej niż w roku poprzednim). W skład polskiej floty rybackiej tak jak przed rokiem na koniec 2020 r. wchodziły 2 trawlery i 124 kutry oraz 697 łodzie (o 4 jednostki mniej niż w 2019 r.). Dla trawlerów portem macierzystym pozostała Gdynia. Większość kutrów (72,6%) stacjonowała w województwie pomorskim, a pozostałe – w zachodniopomorskim. Natomiast łodzie rybackie stacjonowały we wszystkich województwach nadmorskich: pomorskim (46,6% łącznej liczby polskich łodzi rybackich), zachodniopomorskim (43,6%) oraz warmińsko-mazurskim (9,8%). W 2020 r. z łowisk bałtyckich pozyskano 130,0 tys. ton ryb (stanowiących 67,9% łącznej masy połowów), czyli o 10,9% mniej w porównaniu z 2019 r. W strukturze gatunkowej połowów, podobnie jak w latach poprzednich, dominowały szproty poławiane wyłącznie na łowiskach bałtyckich. W 2020 r. złowiono 60,5 tys. ton tej zdrowej ryby, co stanowiło 31,6% łącznej masy pozyskanych organizmów.
Warto jeść ryby bałtyckie, bo:
- zawierają dużo drogocennych wielonienasyconych kwasów Omega-3;
- są bogate w witaminy – A, D, E oraz z grupy B;
- zawierają łatwostrawne białko i cenne składniki mineralne – jod, selen i żelazo;
- są w 100% bezpieczne dla zdrowia, bo nie przekraczają żadnych rygorystycznie ustalonych limitów zanieczyszczeń;
- ryby dziko żyjące nie są karmione antybiotykami;
- spożycie ryb bałtyckich, wspiera polskich rybaków i rodzimą gospodarkę;
- są bardziej ekologiczne, bo ryby importowane zanim trafią na nasz stół muszą przebyć tysiące kilometrów, a to wiąże się z dodatkowymi ilościami zużywanego paliwa;
- polskie organizacje rybackie dbają o przyszłość zasobów Morza Bałtyckiego, czego dowodem jest fakt, iż poddali się certyfikacji MSC;
- polskie organizacje rybackie dbają o ekologię i czystość Bałtyku, organizują szereg akcji ekologicznych tj. połów sieci widmo zalegających w morzu, akcje edukacyjne zachęcające do proekologicznych zmian tj. Naturalnie Bałtyckie;
Dr hab. inż. Joanna Szlinder-Richert, prof. w Morskim Instytucie Rybackim – Państwowym Instytucie Badawczym, uważa, że dzikie ryby morskie zawierają szereg korzystnych dla zdrowia składników. Są najlepszym źródłem kwasów tłuszczowych omega-3 które m. in. normalizują ciśnienie tętnicze, działają przeciwzapalnie i przeciwalergicznie, hamują rozwój choroby wieńcowej oraz choroby niedokrwiennej serca, pozytywnie wpływają na pracę mózgu, koncentrację i proces zapamiętywania, wspomagają odchudzanie oraz mają zbawienny wpływ na stan skóry. Ponadto ryby morskie charakteryzują się bardzo dla nas korzystną proporcją kwasów omega-3 i omega-6. Dlatego, „Są wręcz nieocenione w zdrowej diecie i warto 2-3 razy w tygodniu je spożywać.” – mówi Joanna Szlinder-Richert i dodaje – „Zamiast rezygnować z jedzenia ryb w obawie przed zanieczyszczeniami, trzeba zrobić wszystko żeby zmniejszyć ich emisję.” To wyzwanie dla nas wszystkich, bo nawet drobne zmiany nawyków na rzecz ochrony środowiska w dużej skali mogą przyczynić się do tego, że w przyszłości cała nasza żywność będzie lepszej jakości.
Fot. ilustracyjne – Andrzej Piechocki
Dodaj komentarz