
W ostatnich dniach doszło do kolejnych napięć na linii Stany Zjednoczone – Europa w związku z wypowiedziami amerykańskiego wiceprezydenta dotyczącymi Grenlandii.
J. D. Vance skrytykował Danię za niewystarczające zaangażowanie w sprawy wyspy, stwierdzając, że “nie wykonuje swojej pracy i nie jest dobrym sojusznikiem”. Podkreślił również, że administracja prezydenta Donalda Trumpa zamierza zwiększyć swoje zainteresowanie terytorialne Grenlandią, niezależnie od opinii europejskich sojuszników, ponieważ priorytetem są interesy obywateli USA.
W odpowiedzi na te deklaracje, przedstawiciele wszystkich pięciu partii w grenlandzkim parlamencie wystosowali wspólne oświadczenie, w którym odrzucili sugestie dotyczące przejęcia kontroli nad wyspą przez USA. Uznali takie wypowiedzi za niedopuszczalne w relacjach między sojusznikami z NATO i podkreślili, że będą kontynuować działania na rzecz Grenlandii zgodnie z prawem międzynarodowym.
Dodatkowo, pojawiły się doniesienia o rzekomym finansowaniu przez USA lokalnych organizacji na Grenlandii. Stowarzyszenie Kalaallit Nunaanni Qimussertartut Kattuffiat, organizujące wyścigi psich zaprzęgów Avannaata Qimussersua, zaprzeczyło otrzymaniu bezpośrednich funduszy od USA. Jednak w rozmowie z mediami przedstawiciele stowarzyszenia przyznali, że konsulat amerykański w Nuuk zaoferował pokrycie części kosztów transportu poprzez bezpośrednie płatności na rzecz Air Greenland, co zostało zaakceptowane przez zarząd organizacji.
Za kilkadziesiąt godzin na Grenlandię udaje się Druga Dama USA, Usha Vance, której towarzyszyć mają Chris Wright, sekretarz ds. energii oraz Mike Waltz, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego.
AKTUALIZACJA. „Nie mogę doczekać się wizyty na Grenlandii” – pisze wiceprezydent USA w mediach społecznościowych. W krótkim filmie wideo mówi, że „sprawdzi bezpieczeństwo” wyspy. Czy to oznacza rezygnację z zapowiedzianej wcześniej wizyty jego małżonki na Grenlandii? – spekulują media.
Fot. Gage Skidmore https://www.flickr.com/people/22007612@N05
Dodaj komentarz