Po kontrakcie trwającym 2,5 roku, ze stanowiskiem trenera FC Barcelony żegna się Ernesto Valverde. W poniedziałek, 13 stycznia (po godzinie 23) klub ogłosił oficjalny komunikat.
O zwolnieniu Hiszpana media spekulowały od czwartkowej porażki z Atlético Madryt w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Spotkała się ona z dużą dezaprobatą ze strony fanów. Nie był to jednak pierwszy taki przypadek. FC Barcelona nie zachwyca swoją grą już od długich miesięcy. Drużyna mistrza Hiszpanii po raz pierwszy od siedemnastu lat zmienia trenera w trakcie sezonu. Ostatni raz w 2003 roku, kiedy to FCB zajmowała 12. miejsce, mając zaledwie 3 punkty przewagi nad strefą spadkową. Teraz sytuacja wygląda nieco inaczej, ponieważ zespół znajduje się na pozycji lidera tabeli, jednak przy takim samym dorobku punktowym, jak znajdujący się na drugim miejscu Real Madryt. Mimo wszystko, styl, w jakim Barcelona rozgrywała spotkania, pozostawia wiele do życzenia. Ostatnio przegrała z zajmującym ostatnie miejsce Espanyolem.
Pod wodzą Valverde, drużyna rozegrała 145 meczów, z czego 16 zakończyło się porażką. W tym czasie zdobyła cztery trofea. Mogłoby się wydawać, że to dobry bilans. Nie w przypadku, kiedy trenuje się klub z piłkarskiego topu. Barcelona nie wywalczyła w tym czasie ani razu najważniejszego trofeum – pucharu Ligi Mistrzów. Zamiast tego, dwa lata z rzędu pożegnała się z turniejem w katastrofalny sposób, odpadając w dwumeczu po korzystnym wyniku osiągniętym w pierwszym spotkaniu.
Dotychczasowego szkoleniowca zastąpi Quiqe Setién – były trener Realu Betis w latach 2017-19. Nigdy nie prowadził klubu, który należałby do piłkarskiej elity, a na swoim koncie nie ma żadnego trofeum. Mimo wszystko, wielu przekonuje do siebie preferowaną filozofią gry, która idealnie wpisuje się w realia drużyny z Katalonii.
Fot. www.flickr.com
Dodaj komentarz