Męcząca widzów Anglia, odrodzona Holandia

Anglia awansowała do półfinału w stylu Francji – można było usłyszeć po meczu wyspiarskiej drużyny ze Szwajcarią. Otóż nie, Anglicy bowiem pokazali jeszcze mniej, niż Trójkolorowi w piątek. Wygrali jednak serię rzutów karnych.

Szwajcarzy tym razem nie imponowali tak intensywnością gry, jak w rywalizacji z Włochami, a w pierwszej połowie meczu Bukayo Saka radził sobie na prawym skrzydle w pojedynkach ze znakomitym we wcześniejszych grach Michelem Aebischerem. W 75. minucie w pole karne zagrał Dan Ndoye, a będący w pobliżu bramki Anglików Breel Embolo (wcześniej przegrywał pojedynki ze stoperami, choć oddał pierwszy, acz anemiczny strzał celny w tym meczu) uprzedził Kyle’a Walkera oraz Johna Stonesa, a następnie umieścił piłkę w bramce.

W 80. minucie powody do dumy ze swoich piłkarzy mieli kibice Arsenalu, bo strzelec gola Bukayo Saka dostał piłkę na skraju pola karnego od Declana Rice’a (obaj to gracze Kanonierów) i popisał się ładnym strzałem, po którym futbolówka odbiła się od lewego słupka, co zaskoczyło bramkarza Szwajcarii – Yanna Sommera. 1:1.

Toney się wyróżnił. W dogrywce goli nie było, a w serii rzutów karnych jedenastkę zmarnował tylko Manuel Akanji, jeden z najlepszych środkowych obrońców w całym turnieju, który także w tym meczu był liderem obrony Szwajcarii. Kasował akcje rywali, umiał też ładnie zagrać po przekątnej, na skrzydło. Ale okazał się pechowcem na koniec meczu.

Co ciekawe, Jude Bellingham, wykonując jedenastkę, zatrzymał się – tak jak Robert Lewandowski w meczu z Francją czy Cristiano Ronaldo  w starciu z tym samym rywalem. Na uwagę zasługuje strzał rezerwowego Ivana Toneya, który zmienił Harry’ego Kane’a. Toney, podchodząc do uderzenia, nie patrzył w ogóle na piłkę, tylko cały czas spoglądał w stronę bramkarza. Stalowe nerwy! Popatrzmy: https://x.com/ESPNFC/status/1809666656509063253?t=9v-LzakzQsfmZC6Jqv_mrg&s=19

Turcja była dzielna, ale Holandia… zwycięska. W początkowej fazie meczu Holandii z Turcją to grupowi rywale Polaków przeważali. Szczególnie aktywny był Memphis Depay, jednak nie potrafił zachować zimnej krwi. Z czasem Turcy nieco się ośmielili, w 35. minucie po rzucie rożnym piłka znalazła się pod nogami talentu czystej wody – Ardy Gülera. As Realu Madryt dośrodkował, a gola strzelił Samet Akaydin. W drugiej połowie młodzian z ekipy Królewskich trafił w słupek.

W 70. minucie Holendrzy dobrze rozegrali rzut rożny. Memphis Depay z dużą dokładnością zagrał piłkę w pole karne, a Stefan de Vrij dał sobie radę w szesnastce i doprowadził do wyrównania. W 76. minucie Cody Gakpo był zdecydowany i agresywny w polu karnym, co sprawiło, że naciskany przezeń Mert Müldür wpakował piłkę do własnej bramki.

Ostatnia faza meczu należała do Turcji. Holendrów ratował ofiarną interwencją chociażby rezerwowy obrońca Micky van de Ven. Gracze znad Bosforu nie mają się czego wstydzić. Barış Alper Yılmaz, czyli ich napastnik, dwoił się i troił, napędzając strachu rywalom, w tym kapitanowi Oranje – Virgilowi van Dijkowi. Na zdjęciu widzimy radość rezerwowego napastnika Wouta Weghorsta.

Młodzi skrzydłowi Kenan Yıldız i Arda Güler nie mieli respektu dla piłkarzy z Beneluksu. Turcja ma spory potencjał, a jej mecze w tym EURO były naprawdę ciekawe. Holandia w półfinale zagra z Anglią.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*