Joe Keery – aktor znany przede wszystkim z roli Steve’a Harringtona w serialu Stranger Things, a jednocześnie utalentowany muzyk w czerwcu gościł w Polsce.
Jego koncert w warszawskim klubie Progresja okazał się świetnym wydarzeniem – zarówno dla fanów jego alternatywnych brzmień, jak i wielbicieli serialu. Djo jest jego solowym projektem muzycznym, dzięki któremu oddziela swoją karierę aktorską od muzycznej. Początkowo występował w peruce i okularach, żeby jeszcze bardziej wydzielić tę granice.
Przed wejściem Djo na scenę, publiczność rozgrzewał zespół Post Animal – psycho-rockowa formacja, której Joe był pierwotnym członkiem. W 2019 roku podjął jednak decyzję o odejściu z grupy, aby uniknąć sytuacji, w której osobista popularność przyciągałaby tłumy wyłączenie ze względu na jego nazwisko, a nie dzięki muzyce zespołu. Mimo rozstania, artyści wciąż darzą się wzajemnym szacunkiem, co było widoczne podczas wspólnego wieczoru. Również ten rok ma przynieść nowy album zespołu, przy którym współpracował Joe.
Koncert Djo pokazał, że Keery nie jest tylko aktorem jednej roli i jego w pełni wypełnione sale są jedynie dzięki jego sławie w serialu. Jest zdecydowanie wyjątkowym i unikalnym artystą scenicznym z niepowtarzalnym brzmieniem, którego warto doświadczyć na żywo.
Fot. Dominika Kępa
Dodaj komentarz