BBP nieznacznie przegrywa

Zwycięzcą turnieju koszykówki męskiej w Poznaniu (9-10.09.2017) został zespół Jamalex Polonia 1912 Leszno, który w decydującym spotkaniu pokonał drużynę Biofarm Basket Poznań 75:70.

Spotkanie przez większą jego część było wyrównane. Dopiero w 4. kwarcie drużyna leszczyńska uzyskała 9-punktową przewagę. Gdy wydawało się, że przewaga jest wystarczająca do odniesienia zwycięstwa, zryw zespołu BBP – po kilku efektownych akcjach – wyprowadził tę drużynę na prowadzenie. Niestety, 3 proste błędy popełnione w końcówce spotkania przez poznaniaków pozbawiły ich szansy na ewentualne zwycięstwo.

Punkty zdobyli: – dla BBP: Struski F. 18, Fiszer J. 12, Metelski A. 10, Samsonowicz M. 9, Gruszczyński D. 8,  Wieloch P. 5, Kurpisz M. 5, Bręk M. 4, Tomaszewski M. 2, Czyż M. 2, – dla Jamalexu: Kaczmarzyk A.  18, Chanas K. 20, Trubacz R.12, Kobel J.11, Sanny S. 6, Wrona P. 7, Rostalski M.4, Milczyński Sz. 2

W spotkaniu o 3. miejsce lepszą drużyną okazał się Polfarmex Kutno zwyciężając Pogoń Prudnik 96:69. Drużyna Polfarmexu po wyrównanej pierwszej połowie, w drugiej uzyskała znaczną przewagę.

Wiadomo, jaki jest cel spotkań  kontrolnych. Podobno nieważny jest wynik, ale…  Na pewno jest to cenny materiał dla trenerów, którzy najlepiej ocenią jakość występu swojej drużyny. Należy wziąć pod uwagę, że zespoły mają różny sposób i tryb przygotowania się do sezonu, a poza tym każdy boryka się z kontuzjami swoich zawodników. Gdybyśmy pokusili się o niekoniecznie obiektywną ocenę poszczególnych zespołów to:

– Jamalex – drużyna po wzmocnieniu 3 zawodnikami ekstraklasy jeszcze zwiększyła swój potencjał i na pewno będzie czołową drużyną I ligi,

– Polfarmex – zespół, który się dociera, ponieważ po opuszczeniu ekstraklasy jest w znacznej mierze przebudowany,

– Pogoń – występująca w niepełnym składzie, na pewno nie pokazała swoich pełnych możliwości i zapewne będzie niezwykle groźna w nadchodzących rozgrywkach,

– Biofarm – grał w składzie znanym z ubiegłego sezonu, uzupełniony kilkoma juniorami, którzy otrzymali wcale niemało minut gry. Stąd wynikała gra nierówna, chociaż juniorzy momentami pokazali się z całkiem niezłej strony i nie oni byli sprawcami 3 strat w ostatnich minutach gry. Wcale nierzadkie były przypadki, gdy jednocześnie na parkiecie przebywało 4 juniorów. Na nich liczymy w niedalekiej przyszłości.

Fot. Beata Brociek

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*