Zniknął w połowie grudnia. Odnalazł się po tygodniu. Leżał u sąsiada za stodołą kompletnie pijany. Mowa jednak nie o jakimś zaginionym człowieku, ale o oswojonym dziku spod Piotrkowa Trybunalskiego o wdzięcznym imieniu Chrumek.
Dorosły odyniec pięć lat temu stracił matkę. Trafił wówczas pod opiekę Pawła Kowalskiego, strażnika leśnego spod Piotrkowa Trybunalskiego, który wykarmił go butelką. W połowie grudnia wdał się w bójkę z innym dzikiem. Uszkodził ogrodzenie i dał nogę. Przez tydzień włóczył się po pobliskich lasach. W końcu smacznie śpiącego za stodołą Chrumka odnalazł jeden z rolników z Koła pod Piotrkowem Trybunalskim. Okazało się, że dzik dorwał się do resztek fermentujących owoców, które miały posłużyć do zrobienia domowego wina. Wezwany na miejsce zdarzenia weterynarz zaaplikował mu dożylnie glukozę, po której Chrumek szybko stanął na nogi i trafił ponownie do swojej zagrody.
Fot. Paweł Kowalski
Dodaj komentarz