Lśnienie” jest uważane za najwybitniejsze dzieło Stephena Kinga oraz za arcydzieło horroru. Czytelnik sięgając po tę książkę sądzi zatem, że spotka się z czymś niezwykłym. Ma absolutną rację.
Na pierwszy rzut oka wydaje się być kolejną historią o nawiedzonym domu. Tę rolę pełni, położony w górach, hotel „Panorama”. Przybywa do niego, wraz z żoną i synem, Jack Torrance, początkujący pisarz borykający się z alkoholizmem. Zatrudniony jako dozorca w okresie zimowym, pragnie poświęcić cały wolny czas na napisanie dzieła swojego życia. Niestety, pozbawiony weny coraz chętniej sięga po kieliszek. Zmienia się jego zachowanie, zmienia się także hotel. Gasną światła, słychać tajemnicze odgłosy, czuje się obecność kogoś obcego.
Co wywołało te zmiany? Czy to „Panorama” oddziałuje na Jacka, czy może on na hotel? Czy ma to związek z „jasnością”, tajemniczym darem, którym obdarzony jest kilkuletni syn Jacka, Danny? Być może to właśnie on nieświadomie stał się przyczyną wyzwalającą siły drzemiące w budynku. A jeśli to tylko miraże? A może mamy do czynienia z alkoholowymi wizjami Jacka lub bujną wyobraźnią dziecka?
Trzy postaci. Jack Torrance – alter ego Stephena Kinga z okresu jego choroby alkoholowej. Niespełniony pisarz, który staje się nieobliczalny. Nałóg staje się jego ucieczką od problemów, niezrozumienia i słabości, ale też drogą do autodestrukcji. Jack próbuje walczyć, jednak szybko poddaje się swojej mrocznej stronie. Wendy – żona i ofiara męża. Przyjazd do hotelu miał być szansą dla ich małżeństwa, tymczasem zwiastował jego koniec. Wendy jednak ciągle wierzy w odbudowanie rodziny, więc ignoruje symptomy obłędu Jacka. Wmawia sobie, że nie czuje od męża zapachu alkoholu, a napady furii tłumaczy chwilową niedyspozycją. Danny – dziecko, które wie więcej niż wydaje się jego rodzicom. Posiada dar „jasności”, będącym połączeniem telepatii i jasnowidzenia. Tylko on wie, że w hotelu czai się zło.
Pusty hotel jest ogromny, ale wrażenie, że bohaterowie nie mają dokąd uciec jest dominujące. Dodatkowo wzmacnia je świadomość, iż śnieg odciął drogę ucieczki. „Panorama” staje się więzieniem. Andrzej Kołodyński, opisując ekranizację powieści, używa trafnej metafory. Porównuje „Panoramę” do labiryntu Minotaura, gdzie Minotaurem jest Jack, a nicią Ariadny dar Dany’ego.
Zachęcam do odwiedzenia hotelu „Panorama”. Oczywiście, na własne ryzyko.
Fot. www.sklep.gildia.pl
Dodaj komentarz