5 kwietnia na ekrany kin wszedł, wyczekiwany przez wielu widzów, polski thriller „Układ zamknięty” w reżyserii Ryszarda Bugajskiego. Historia, oparta na faktach, opowiada o trzech przedsiębiorcach, którzy wskutek zmowy zostali oskarżeni o działalność w grupie przestępczej i pranie brudnych pieniędzy. Główne role: Janusz Gajos, Przemysław Sadowski i Magdalena Kumorek, reżyseria: Ryszard Bugajski (twórca „Przesłuchania”, jednego z najlepszych polskich filmów XX stulecia).
Nowy film scenarzystów „Czarnego Czwartku. Janek Wiśniewski padł” zanotował świetny debiut na ekranie. W ciągu trzech dni obejrzało go 100 946 widzów. To najlepszy wynik krajowej produkcji od czasu „Drogówki” Wojciecha Smarzowskiego. Film docenił gość specjalny premiery – prezydent Bronisław Komorowski. Stwierdził on, że powinni obejrzeć go wszyscy, którzy kiedykolwiek mogą decydować o cudzym życiu.
„Układ zamknięty” wzbudził wiele dyskusji. Zarówno krytycy filmowi, jaki i widzowie nie są jednomyślni w ocenie. Jedni narzekają na zbyt wolny rozwój akcji, przeciągający się finał i wiele nieścisłości w fabule. Drudzy cenią obraz za pokazanie prawdy o działaniu polskiego wymiaru sprawiedliwości i wielkiej mocy korupcji w naszym kraju.
Nie ma natomiast wątpliwości, że „Układ zamknięty” jest obrazem bezkompromisowym, wyróżniającym się chwytającymi za gardło scenami. W naszym nudnym, przepisowo grzecznym, kinie jest to z pewnością prawdziwy rarytas. Nagrodzony za odwagę w dążeniu do prawdy.
Dodaj komentarz