Zabrakło jedynie 0,1 pkt. do ostatecznego przełamania złej passy Kamila Stocha. W zawodach w szwajcarskim Engelbergu zajął 2 miejsce w konkursie Pucharu Świata, przegrywając tylko z Andreasem Koflerem. Z wynikiem 132,5 m po pierwszej serii polski skoczek uplasował się na pozycji lidera. W drugiej zabrakło mu szczęścia i pomimo oddania doskonałego skoku na odległość 134 m stracił prowadzenie na rzecz Austriaka. Do najwyższego stopnia podium zabrakło 100 cm.
„To były jedne z najlepszych zawodów, jakie pamiętam, jeśli chodzi o moje samopoczucie. Dawno nie czułem się tak spokojny, chociaż nie miałem takiej całkowitej pewności, bo ostatnio w zawodach nie miałem zbyt wiele dobrych skoków.” – powiedział Stoch. W rzeczy samej, ostatnie konkursy, w których się pojawiał, nie przyniosły mu chwały. Przed sobotnimi zawodami zajmował miejsce w piątej dziesiątce klasyfikacji generalnej, po nich awansował na 19 pozycję.
Do obecnej formy skoczek dochodził w Ramsau (baza treningowa polskiej reprezentacji) i w Zakopanem, przez co zrezygnował z rywalizacji na skoczni olimpijskiej w Soczi. Engelberg to szczęśliwe miejsce dla K. Stocha. Rok temu również zajął tam 2 miejsce. Jego świetna dyspozycja mobilizuje cały zespół.
Frekwencja widzów przed telewizorami nie dorównuje co prawda wynikom, jakie TVP1 uzyskiwała za czasów świetności Adama Małysza, ale i tak przyciąga coraz większą liczbę fanów sportów zimowych. Z pewnością jest to zasługa młodego skoczka, który budzi w Polakach entuzjazm i nadzieję na kolejne zwycięstwa. Kolejna szansa już za kilkadziesiąt minut.
Niedzielny konkurs zakończył się dla Kamila Stocha awansem o jedną pozycję w klasyfikacji generalnej. Po pierwszej serii był 7, jednak
słabszy skok w drugiej zepchnął go na 14 lokatę. Tym razem najlepszym skoczkiem polskiej reprezentacji okazał się Maciej
Kot (13 miejsce).
Natalia Janecka
Anna Kaźmierczak
Marek Kokociński
Joanna Konieczna
Fot. www,wikipedia.pl
Dodaj komentarz