Oj, zapamiętają Baby piątek, sobotę i niedzielę w Sobocie. W słońcu termometr wskazywał 42,9 stopnia. Jego promienie parzyły i oślepiały. Nic to, ONE grały. Z uśmiechem i wdziękiem wychodziły na korty, rywalkom i sobie życzyły dobrej gry. W momencie się koncentrowały. Uderzały, że hej. Gem za gemem, set za setem. Często nie wystarczała godzina na wyłonienie zwycięskiej pary.
Poza rywalizacją, na Baba Cup 2011 był i czas na pogawędki, zabawę. W sobotnią noc w Sobocie wkroczyły tanecznym krokiem. Bawią się Baby równie świetnie, jak grają i wyglądają. Tańczyły, że hej.
W niedzielę, gdy słońcu blisko już było do zachodu, żegnały się ze śpiewem na ustach. Uradowane wpadały sobie w ramiona, raz jeszcze gratulowały udanych zagrań. Zobaczą się znów za rok, na Baba Cup 2012. Gdzie? Jeszcze nie wiadomo. Jedno jest pewne – nie będą wówczas starsze. Bo z takim wigorem i humorem, jaki im towarzyszy, jest to niemożliwe. Kto nie dowierza, niechaj rzuci okiem na zdjęcia. Tyle w nich pogody i urody.
Trzymajcie się Baby, jak w Sobocie, długie lata razem. Z chłopami też trzymajcie. I z wdziękiem zadziwiajcie.
Fot. Elżbieta Majchrowicz, Andrzej Piechocki
Dodaj komentarz