Adrianne Haslet-Davis, Krzysztof Jarzębski, Janusz Dziadecki to trzy różne osobowości. Łączy je jedno, wielki hart ducha i nieustępliwość w dążeniu do swoich celów życiowych.
Adrianne Haslet-Davis podczas zamachu w Bostonie straciła stopę. Przed wypadkiem pracowała jako instruktorka tańca. Teraz mimo tak wielkiej tragedii nie załamała się. Ma plan, by wrócić do pracy w zawodzie. Natomiast w przyszłym roku zamierza pobiec w bostońskim maratonie. Jak sama mówi: Mogłabym zostać w łóżku, płakać i załamywać się, ale zamiast tego mogę pobiec w maratonie w przyszłym roku. Mogę walczyć i być dobra.”
Krzysztof Jarzębski z Pabianic, w wyniku choroby nowotworowej, stracił obie nogi. Mimo to, prowadzi aktywny tryb życia. Niedawno wrócił z europejskiej wyprawy, podczas której przejechał prawie 4 tysiące kilometrów. Jak mówi Faktom TVN: „Musiałem się do całej tej sytuacji dostosować, ale wiem, że żyję.
Januszowi Dziadeckiemu z Mysłowic zmarli przedwcześnie rodzice. Stracił żonę w wypadku samochodowym, a teraz stracił obie nogi w wypadku w kopalni. Mówi: „Staram się żyć dalej. Myślę, że mnie w życiu jeszcze wiele dobrego spotka.”
Ile takich osób, żyje gdzieś obok nas? Ile, mimo wielu przeszkód, nie poddaje się i walczy? Ile pokazuje nam jak żyć, jak stawiać czoła trudnościom?
Dodaj komentarz