Faworyt nieznacznie zwycięża

W niedzielę odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji. Do urn wyborczych wybrało się 80 proc. uprawnionych do głosowania (to jedna z najwyższych frekwencji w kraju tysiąca serów)

Faworytem do zwycięstwa był socjalista Francois Hollande. – Po raz pierwszy w historii naszego kraju urzędujący prezydent plasuje się za swoim rywalem – zwrócił uwagę członek sztabu Hollande’a. Według sondaży exit polls zdobył on 27,5 proc. głosów, a aktualny prezydent Nicolas Sarkozy – 26,6 proc. Na ostatnim miejscu podium uplasowała się kandydatka skrajnej prawicy Marine Le Pen otrzymując prawie 20 proc. głosów. Przedstawiciel radykalnej lewicy Jean-Luca Melenchon zdobył 11,7 proc. Piąte miejsce zajął centrysta Francois Bayrou z poparciem 9,2 proc. Inni kandydaci nie przekroczyli 3 proc. poparcia..Warto zauważyć, że jest to najlepszy wynik skrajnej prawicy w historii wyborów we Francji. Poprzedni rekord należał do ojca Marine, Jean-Marie Le Pena, który w 2002 roku zdobył 16,86 proc. głosów. Nie zaskoczyło to zbytnio Francuzów.

Po ogłoszeniu wyników, Hollande podziękował Francuzom za wysoką frekwencję. Powiedział, że znalazł się na miejscu, które „jest dla niego zarówno honorem, jak i zobowiązuje, to akt zaufania.”

Głosowanie zakończyło się krótko po godzinie 20, co było równoznaczne z zakończeniem ciszy wyborczej. Pierwsze wyniki podały przed godziną 19 agencja AFP i francuskojęzyczna stacja belgijska RTBF w wydaniu internetowym. Warto dodać że za naruszenie ciszy wyborczej w tym roku groziły kary finansowe w wysokości 75 tys. euro dla pojedynczych osób i 375 tys. euro dla firm czy instytucji. Zakaz ten nie dotyczył francuskojęzycznych mediów w Belgii czy Kanadzie.

Martyna Hoffmann
Jakub Czarnecki

Fot. www.wikipedia.pl

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*