W ubiegłą sobotę wychowankowie i opiekunowie trzech młodzieżowych domów kultury z Poznania protestowali przeciwko planowanej likwidacji tych placówek. Zabrali ze sobą sprzęt nagłaśniający i ulotki, po drodze popisywali się swoimi talentami i dzielili chlebem z przechodniami. Protest ruszył w południe deptakiem w kierunku Placu Wolności.
Rozmawiałem z organizatorką marszu. Dowiedziałem się, że budżet miasta na 2012 rok nie przewiduje ani złotówki na działalność MDK, a to z powodu dużych wydatków na mistrzostwa UEFA. Poza miastem, nikt placówek nie sponsoruje. Uczestnikom protestu nie podoba się, że ponad 800.000 zł zasili poznańskie trawniki. „Poznań sponsoruje trawę” przeczytałem na jednym z transparentów.
W domu z ciekawości zajrzałem do projektu budżetu miasta i faktycznie nie mam w nim pieniędzy na młodzieżowe domy kultury. Dla protestujących oznacza to koniec ich pozalekcyjnych zajęć, brak szansy na doskonalenie i realizowanie talentów. Dla opiekunów – brak możliwości dorobienia do nauczycielskich pensji.
Przypomnę, statut każdego MDK gwarantuje nieodpłatny dostęp do kultury i promowanie jej wśród młodych. To właściwie jedyna szansa dla młodzieży z niezamożnych środowisk na takie zajęcia. I miasto w tym roku chce im je odebrać.
Dodaj komentarz