To było idealne otwarcie roku…

Podopieczni Przemysława Szurka pokonali u siebie KSK Qemetica Noteć Inowrocław 80:63 w sobotnim meczu 18. kolejki Pekao S.A. 1. Ligi Mężczyzn. Spotkanie obserwował komplet publiczności.

… dla zawodników Enei Basketu Poznań. Podopieczni Przemysława Szurka pokonali u siebie KSK Qemetica Noteć Inowrocław 80:63 w sobotnim meczu 18. kolejki Pekao S.A. 1. Ligi Mężczyzn. Spotkanie obserwował komplet publiczności.

W pierwszym starciu obydwu zespołów górą okazali się inowrocławianie, którzy pod koniec września triumfowali 81:71. Cel poznańskich koszykarzy był jasny – zwyciężyć przed własną publicznością, najlepiej różnicą kilkunastu punktów.

Swój najlepszy moment w meczu przyjezdni mieli… już na samym początku. Po trafieniach Szymona Sobiecha i Jana Malesy zespół trenera Przemysława Łuszczewskiego prowadził 4:0. Odpowiedź Enei była jednak natychmiastowa – seria 12:0, na którą złożyły się m. in. trafienia szarpiącego Piotra Wielocha, pobudziła pełne tego dnia trybuny w Hali AWF. Po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili 22:16.

Po krótkiej przerwie, Noteć starała się doprowadzić do remisu, ale bezskutecznie. Najbliżej realizacji swego celu goście byli po udanej akcji 3+1 autorstwa Malesy (31:29), ale chwilę później celną trójką zrewanżował się rywalom Konrad Rosiński. Do szatni drużyna z Poznania schodziła z wynikiem 35:29.

Po zmianie stron, gra Basketu wyglądała jeszcze lepiej. Poznaniacy zdołali prędko odskoczyć przeciwnikom na ponad 10 punktów, a znakomicie prezentował się tercet StankowskiRosińskiFraś. Po celnym osobistym Wielocha, Enea prowadziła 49:32. W końcówce kwarty dobrą energię z ławki wniósł na parkiet Arkadiusz Adamczyk i na dziesięć minut przed końcową syreną Wielkopolanie byli w dobrych nastrojach (59:45).

Finałowe minuty nie przyniosły większej nerwówki. Mający na koncie cztery faule, Michał Samsonowicz złapał kapitalny rytm, aplikując rywalom trzy ważne trójki. Jedynym negatywnym momentem całego spotkania było zejście z boiska kontuzjowanego Wojciecha Frasia (jak na razie, nie wiadomo, jak długo potrwa jego pauza). Ostateczny wynik 80:63 dla Enei Basketu Poznań.

Dobrze zaczęliśmy to spotkanie. Narzuciliśmy swój styl gry, odpowiednio ograniczyliśmy ich lidera, Jamesa Washingtona, który nie wszedł dobrze w mecz. Później próbował się przełamać, przez co innym też nie szło. Myślę, że graliśmy swoją koszykówkę, spełniliśmy swoje założenia. Wygraliśmy zbiórkę i to zaważyło dzisiaj na zwycięstwie – podsumował rozgrywający Enei Basketu, Rafał Szpakowski.

Dziękuję zespołowi Noteci za twardą walkę. Bardzo cieszę się, że kibice Noteci przyjechali, wypełnili halę. Ten rekord frekwencji jest też w dużej mierze dzięki nim. To spowodowało, że energia była i na trybunach, i na boisku. Cóż, dla nas kluczowe było to, by wygrać zbiórkę i spróbować ograniczyć Jamesa Washingtona i to się udało. Tutaj słowa uznania dla Michała Samsonowicza i Patryka Stankowskiego. Straciliśmy poniżej 70 punktów, wygraliśmy kolejny mecz domowy i odrobiliśmy stratę z pierwszego spotkania. Teraz należy nam się wolna niedziela, chwila odpoczynku i od poniedziałku przygotowujemy się do meczu w Kołobrzegu – dodał trener gospodarzy, Przemysław Szurek.

Wspomniane wyjazdowe starcie z Sensation Kotwicą Portem Morskim Kołobrzeg zaplanowano na najbliższy piątek. Pierwszy gwizdek o godzinie 19.

Enea Basket Poznań – KSK Qemetica Noteć Inowrocław 80:63
(22:16, 13:13, 24:16, 21:18)
. Punktowali dla Enei: Wieloch 17, Samsonowicz 15, Rosiński 11, Stankowski 8, Fraś 7 (12 zbiórek), Adamczyk 7, Stopierzyński 6, Mąkowski 6, Szpakowski 3.

Fot. Beata Brociek / Enea Basket Poznań

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*