
Zimą pogoda na takie wydarzenie – wymarzona. O godzinie 12.30 termometr wskazuje plus trzy stopnie, bezwietrznie, pełne słońce. Stary Rynek skąpany w jego promieniach. I jak w takich warunkach nie świętować urodzin…
A te były wyjątkowe. Proszę sobie wyobrazić, że wszędobylski Jubilat do dzisiaj aż 24.620 razy gościł w wielkopolskich/poznańskich domach. Przynosi nowiny dobre i złe, z bliska i z daleka. Informuje, relacjonuje, sprawozdaje, komentuje, ilustruje. Analogowo, z czasem – cyfrowo. Od wielu lat skupia wokół siebie czytelników, z czasem dołączyli do nich realni użytkownicy. Tych pierwszych jest coraz mniej, tych drugich – coraz więcej. Bo rynek mediów, ścieżki transferu słowa i obrazu, nieustannie się zmieniają, sięgają po nowe technologie, zaprzyjaźniają się z SI (Sztuczna Inteligencja).
Pora ujawnić, kim jest ów Jubilat. To „Głos Wielkopolski” – jedyny teraz i najstarszy dziennik w tym regionie. Dokładnie dzisiaj przypadają jego 80. urodziny. I z tej właśnie okazji redaktor naczelny, Leszek Waligóra, zaprosił czytelników na Stary Rynek, na słodki poczęstunek. Przy okazji podzielił się refleksjami o latach bliższych i dalszych popularnego dziennika. A tort był okazały – liczył osiem pięter.
Senior „GW” jest dziarski. I wcale nie myśli emeryturze. Ma plany, które, jak słyszę i czytam, są także dalekowzroczne. Jeszcze przez długie lata chce być codziennie mile widzianym gościem w tysiącach domów. Czy ma dość sił? Jestem przekonany, że tak. Dlaczego? Bo o jego kondycji, już 80 lat, decyduje siła kolejnych zespołów – dziennikarskich, redakcyjnych, korektorskich, technicznych, administracyjnych, poligraficznych, internetowych.
Byłem lata całe w jednym z tych zespołów, w różnych miejscach redakcji i oficyny wydawniczej. Następcom życzę, aby „Głos Wielkopolski”, wzorem głosu najlepszego śpiewaka, był czysty, szlachetny, aby brzmiał i niósł się daleko – bez żadnych zniekształceń, zawirowań…
Andrzej Piechocki, były I zastępca redaktora naczelnego
Fot. autor
Dodaj komentarz