Na początku było dokładnie czterdzieści. Później bywało różnie, natomiast już nigdy nie powtórzył się tak dobry wynik. Najgorzej wypadł rok 2010 – siedem. Praca, drugi kierunek studiów (I rok), własne gospodarstwo domowe… Liczbę 40 przeczytanych książek osiągnęłam w 2004 roku. To były okolice matury, a zatem: masa wolnego czasu! Tak właśnie było w moim przypadku: nie miałam żadnych problemów z językiem polskim, jako przedmiot dodatkowy wybrałam geografię. W dodatku to była tzw. „stara matura” – nie musiałam się jakoś specjalnie do niej przygotowywać.