Basket trzeci raz z rzędu

Biofarm Basket Poznań wygrał u siebie 81:74 z KS Księżakiem Syntexem Łowicz w meczu 27. kolejki 1. Ligi koszykówki. Wywalczył trzecie zwycięstwo z rzędu i zachował szanse na  miejsce w fazie play-off.

Po raz kolejny nie zawiedli poznańscy kibice koszykówki, którzy szczelnie wypełnili halę CityZen w sobotnie popołudnie. Choć Basket uważany był za faworyta spotkania,  byli świadkami zaciętego spotkania. Beniaminkowi ligi, Księżakowi Syntex Łowicz, brakuje siły przebicia na wyjazdach, co gospodarze wykorzystywali od pierwszych minut, prowadząc w pierwszej kwarcie 25:15, a w drugiej 36:33. Panował szybki i agresywny styl gry, przez co zawodnicy Księżaka niejednokrotnie tracili punkty po faulach, które skutkowały rzutami osobistymi Basketu. A w nich świetną dyspozycję pokazał Marcin Flieger (celnych 14/17, skuteczność 82,4%) a jeszcze lepszą Mikołaj Kurpisz (celnych 7/8, skuteczność 87,5%). Trzecia kwarta, zakończona wynikiem 62:58, zwiastowała emocje do samego końca, lecz trzy serie rzutów wolnych na początku czwartej części gry pozwoliły BBP wysunąć się na 11-punktowe prowadzenie, którego gospodarze nie oddali już do końca. Biofarm Basket Poznań pokonał KS Księżaka Syntex Łowicz 81:74, triumfował trzeci raz z rzędu i pierwszy raz od października 2018 uzyskał dodatni bilans meczów (14 wygranych do 13 przegranych).

Ruszyliśmy agresywnie w obronie, chcieliśmy ułożyć ten mecz pod siebie, byśmy to my stawiali warunki. Pierwsza kwarta poszła po naszej myśli, w drugiej popełniliśmy trochę błędów i Łowicz nas dogonił, ale już w trzeciej zmotywowaliśmy się i dowieźliśmy to zwycięstwo do końca. To bardzo ważne zwycięstwo w naszej sytuacji – powiedział po meczu środkowy Biofarmu Basketu Poznań, Mikołaj Kurpisz.

Ciężkie spotkanie. Wiadomo, że jest końcówka sezonu, zostały trzy mecze do końca rozgrywek, dlatego każdy walczy o zwycięstwo, ile sił. No i widać to w każdym kolejnym spotkaniu. Byliśmy w Siedlcach, mimo że graliśmy z ostatnią drużyną tabeli, to nie było łatwo. Dziś przyjechał Księżak, też zmobilizowany, i też u nas na parkiecie nie było łatwo. Myślę, że do końca ligi takie właśnie będą te mecze. Musimy do każdego kolejnego spotkania podchodzić bardzo zmobilizowani, bo tabela jest bardzo ciasna i każdy punkt się liczy – powiedział po meczu rozgrywający Biofarmu Basketu Poznań, Marcin Flieger.

Nie było spokojnie. Pewnie wolelibyśmy, żeby ten mecz potoczył się inaczej, by ta przewaga, którą uzyskaliśmy w pierwszej kwarcie, wzrastała. Natomiast każdy chce pograć, pracujemy drużyną. Mamy na koncie 17 asyst, dużo zbiórek, jest duża intensywność. Taki jest cel, a że zmiennicy muszą czasem wejść i przez moment nie mają rytmu, to się zdarza. Niemniej, granie siódemką czy szóstką graczy nie pozwala rozwijać się młodszym zawodnikom, a taki jest cel klubu. W związku z tym trzeba to realizować. Dobrze wdrażaliśmy to, co założyliśmy sobie przed meczem. Obrona pick and roll i typu push przyniosła efekty – nie pokarali nas za bardzo. Wydaje mi się, że niesamowicie opanowaliśmy też deskę, szczególnie w ataku. Była taka akcja, że zebraliśmy 3 piłki pod rząd. To świadczy o sile zespołu – powiedział po meczu trener Biofarmu Basketu Poznań, Paweł Blechacz.

Po 27. kolejce, Biofarm Basket Poznań awansował na 8. miejsce w tabeli 1. Ligi koszykówki mężczyzn. BBP z dorobkiem 41 punktów ma ich tyle samo co Górnik Trans.eu Wałbrzych, który także wygrał swoje spotkanie. Następne ligowe starcie Biofarm Basket Poznań stoczy na wyjeździe z beniaminkiem, drużyną AZS AGH Kraków. Mecz ten odbędzie się w sobotę, 16 marca w Hali AGH w Krakowie w ramach 28. kolejki 1. Ligi koszykówki mężczyzn. Najbliższe spotkanie domowe Biofarm Basket Poznań rozegra przeciwko drużynie Górnik Trans.eu Wałbrzych. Zespoły te zagrają  w sobotę, 23 marca o godz. 17 w hali CityZen (ul. Droga Dębińska 10c).

Fot. Julian Antoniewicz

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*