Jak to jest z tą prywatnością?

Wielu z nas ma smartfona. I używa kilka/kilkanaście razy dziennie. To fakt. Tymczasem dane osobowe to potężna broń, mimo że na pierwszy rzut oka tak się nie wydaje.

Cenimy sobie możliwość szybkiego sprawdzenia drogi do jakiegoś miejsca, zamówienia nowych butów dwoma kliknięciami lub  szybkiego kontaktu ze znajomymi. Jednak czy cena, jaką płacimy,  za te i inne udogodnienia nie jest zbyt wysoka? Nie mam na myśli abonamentu, który opłacamy u operatora, ale naszą prywatność, w dzisiejszych czasach coraz bardziej  zagrożoną. Bo, co z tego, że mamy już to osławione RODO, skoro i tak większość z nas, niemal codziennie, wrzuca do sieci mnóstwo informacji o  sobie? A czy ktoś z prywatnych użytkowników tak naprawdę przejął się ostatnio aferą Huawei? Czy zainteresował się tym, co oznacza to dla jego danych?

Dane osobowe to potężna broń, mimo że na pierwszy rzut oka tak się nie wydaje. Pół biedy, jeżeli nasze personalia są wykorzystywane przez Google do wyświetlenia nam dopasowanych reklam. Śledząc czyiś profil przez pewien czas, możemy stworzyć jego drugą wersję, całkiem dokładną. Gdzie pracuje, czym się interesuje, czy i gdzie spotyka się z kimś? Może się to wydawać błahostką, bo w końcu, co z tego, że ktoś się o tym dowie? Jednak nawet taka garść informacji może pozwolić na przygotowanie spersonalizowanego ataku i wyłudzenia od nas pieniędzy. Bo w końcu, kto nie zapłaci, jeśli prosi nas o to nasza siłownia pod pretekstem przedłużenia karnetu po bardzo okazyjnej cenie?

Może się wydawać,  że panikuję. Jednak najczęstszymi ofiarami ataków są przeciętne osoby, takie jak ty czy ja, które kompletnie się tego nie spodziewają. Zastanów się nad tym, gdy następnym razem będziesz wrzucał na Facebooka zdjęcie, jak wyciskasz na ławeczce 100 kg.

Fot. Mateusz Stasiak

 

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*