Boogie Boysów zobaczyłem po raz pierwszy podczas poznańskiego podkoziołka. Jak każdy inny występujący wówczas zespół, zagrali zaledwie kilkadziesiąt minut. Wrażenie jednak było porażające. To tak jakbym w towarzystwie niezłego perkusisty widział dwóch Jerrych Lee Lewisów (jeżeli przesadzam, to tylko trochę).
Nic więc dziwnego, że na widok plakatu reklamującego koncert w Blue Note zareagowałem, jak małe dziecko, które właśnie dostało nową zabawkę. Okazało się, że moje zachowanie idealnie wpisało się w zamysł organizatorów, którzy postanowili podpiąć koncert pod… światowy dzień dziecka. Pomysł niezły, tym bardziej że pomieszanie bluesa, boogie woogie i klasycznego rock 'n’ rolla napawa każdego przeciętnego słuchacza chęcią do zabawy.
Boogie Boys to zespół wręcz stworzony do szalonych zabaw tanecznych, przynajmniej teoretycznie powinny puścić wszelkie lody. Poniekąd tak było w Blue Note, części publiczności udzieliła się ta niesamowita energia bijąca ze sceny. Muzycy też odpłynęli ze swoimi dźwiękami, perkusista solówkę zakończył w okolicy baru, grając między innymi na szklankach. Nie było to bynajmniej najciekawsze czy najbardziej nieokiełznane zachowanie tego wieczoru.
Wszystkich, choć trochę ciekawych, zapraszam na stronę www.boogieboys.pl
Fot. www.boogieboys.pl
Dodaj komentarz