Jesteśmy młode, zdolne i pełne pomysłów. Postanowiłyśmy sprawdzić reakcje poznaniaków na maseczki ochronne, o których ostatnio bardzo głośno.
Wystartowałyśmy na ul. Półwiejskiej. Przechodnie przyglądali nam się z niedowierzaniem. Słyszałyśmy komentarze w rodzaju: „patrz ptasia grypa atakuje”, niektórzy przechodzili na druga stronę.
Na Starym Rynku, spytałyśmy kilka dziewczyn, co o tym sądzą. One, zresztą tak, jak i reszta zagadniętych przez nas młodych ludzi, nie były zaskoczone. Pytali nas czy przyjechałyśmy z Ukrainy, twierdzili, że nie ma się czego bać. Ich zdaniem, widok maseczek, w dobie otwartych granic, nie jest dla nich niczym egzotycznym.
Dla ludzi w średnim wieku większym problem niż sama grypa, był stosunek rządu do kupna szczepionek. Przekonywano nas o zakłamaniu polityków oraz o tym, iż „szczepionkowe działania” mają na celu wywołanie strachu związanego nie z wirusem świńskiej grypy, a rzekomo szkodliwą strukturą szczepionek
Zdarzały się przypadki, że starsi ludzie przekonani, iż jesteśmy zarażone, nie chcieli z nami rozmawiać.
Nasz pomysł zakończyłyśmy ankietą rozprowadzaną w Internecie. Ponad 95 procent respondentów odpowiedziało, że za wcześnie na panikę. A więc… Nie ma się co gorączkować.
Natalia Kachlicka
Sabina Świniarska
Fot. Andrzej Piechocki
Dodaj komentarz