Belgijski minister Steven Vanackere zaproponował ograniczenie dostępu do broni w krajach Unii Europejskiej. To reakcja na tragiczne wydarzenia w Oslo.
Polscy politycy różnie oceniają ten pomysł. Paweł Kowal z partii Polska jest Najważniejsza uważa pomysł za bezsensowny. Przyczyn wydarzeń w stolicy Norwegii upatruje on w kryzysie rodziny i kiepskim szkolnictwie. Inni polscy politycy, jak Janusz Palikot czy Waldemar Pawlak, wskazują również na szerzenie nienawiści.
Są też i tacy, którzy uważają, że ograniczenie dostępu do broni byłoby działaniem przynoszącym korzyść bandytom. Jak podaje portal tvn24.pl, w Europie jest około 83 milionów sztuk broni palnej, z czego aż 80 % w posiadaniu osób prywatnych. W Polsce w ich rękach jest około pół miliona sztuk broni. Nasze prawo, gdy idzie o pozwolenie na broń, jest uważane za jedne z najostrzejszych w Europie. Czy to dobrze? Z jednej strony tak, ponieważ im lepsze wymogi prawne, tym trudniej o broń dla potencjalnego sprawcy zamachu terrorystycznego. Z drugiej strony utrudnia to jej nabycie zwykłym obywatelom, co umożliwiłoby im ewentualną obronę przed bandytą.
Dodaj komentarz