Natchnie przywódców do dążenia ku pokojowi

Tymczasem na Alasce słychać również oddźwięk ze strony lokalnej Cerkwi prawosławnej, która ogłosiła tydzień modlitwy o pokój w Ukrainie i Rosji.

KORESPONDENCJA WŁASNA Z ALASKI

8 sierpnia 2025 roku świat obiegła wiadomość o potencjalnie historycznym wydarzeniu: ogłoszeniu szczytu z udziałem Donalda Trumpa i Władimira Putina na Alasce.

To pierwsza wizyta rosyjskiego przywódcy w Stanach Zjednoczonych od 2015 roku. Temat przewodni spotkania – „pokój na Ukrainie”. Właśnie przebywam na Alasce i choć opuszczę USA przed szczytem, nie mogłem odmówić sobie opisania atmosfery w tym stanie, najbliższym geograficznie Rosji.

Szczyt zapowiedziano po tym, jak Trump wyraził rozczarowanie działaniami Putina, które przyniosły liczne ofiary cywilne, mimo wcześniej obiecujących rozmów telefonicznych. W lipcu, odpowiadając na pytanie CNN, prezydent USA stwierdził: „Jestem nim [Putinem] rozczarowany, ale jeszcze go nie skreślam. Jednak jestem nim rozczarowany.”

Sytuacja zmieniła się po spotkaniu 6 sierpnia w Moskwie specjalnego wysłannika Trumpa, Steve’a Witkoffa, z Putinem: „Osiągnięto znaczący postęp! Wszyscy zgadzają się, że ta wojna musi się zakończyć, i będziemy nad tym pracować w nadchodzących dniach i tygodniach.”

Spotkanie liderów ma odbyć się 15 sierpnia, prawdopodobnie w Anchorage lub w pobliskim luksusowym hotelu Alyeska Resort, gdzie terminy 12–16 sierpnia są w pełni zarezerwowane. Według NPR, Trump uważa, że warunkiem pokoju może być wymiana terytoriów – propozycja, która wywołała sprzeciw Ukrainy i UE, domagających się udziału Wołodymyra Zełenskiego. Choć Biały Dom zaprosił ukraińskiego prezydenta, brak sygnałów o jego udziale.

Jedna z opcji, podawana w mediach, zakładałaby wycofanie się Kijowa z Donbasu oraz południowych obwodów chersońskiego i zaporoskiego – warunki stanowczo odrzucone przez Zełenskiego: „Droga do pokoju dla Ukrainy musi być wyznaczona wspólnie i tylko wspólnie z Ukrainą; to jest fundamentalne.”

Cytując New York Times, „Prezydent Trump ustawił poprzeczkę nisko przed swoim szczytem z prezydentem Rosji Władimirem W. Putinem, mówiąc, że jest gotów odejść od stołu, jeśli nie zostanie osiągnięte żadne porozumienie.”

Tymczasem na Alasce słychać również oddźwięk ze strony lokalnej Cerkwi prawosławnej, która ogłosiła tydzień modlitwy o pokój w Ukrainie i Rosji. W dniach 12–15 sierpnia duchowieństwo ma modlić się o wsparcie rozmów pokojowych, zawieszenie broni, ochronę cywilów, utworzenie korytarzy humanitarnych, powrót jeńców i pomoc dla rannych, a także o moralne i duchowe pojednanie. Pierwszy kapłan Peter Tobias cerkwi Kenai udzielił mi następującego komentarza: „Bóg wysłucha naszych pokornych modlitw i natchnie wszystkich przywódców świata do dążenia ku pokojowi.”

Moje osobiste wrażenie z pobytu w małym miasteczku na Alasce jest takie, że miejscowi podchodzą do nadchodzącego spotkania z ostrożną uwagą – w ciągu ostatnich dwóch dni nie spotkałem ani jednej osoby, która nie wiedziałaby o spotkaniu dwóch liderów. I choć telewizory w każdym z „diners” mówią o tym bez przerwy, wielkie wydarzenia geopolityczne na prowincji Alaski mają jednak cichszy rozgłos niż gdzie indziej. Cichszy – nie w sensie pustki informacyjnej, lecz raczej braku zmian w codziennym życiu Alaskanów, wypełnionym ciężką pracą.

Czy szczyt przyniesie przełom, czy stanie się jedynie epizodem – cały świat patrzy uważnie. Tymczasem góry Alaski pozostają nieruchome i ciche.

Obraz zawierający tekst, ściana, w pomieszczeniu, media

Zawartość wygenerowana przez AI może być niepoprawna.

Zdjęcia: Cerkiew w miasteczku Kenai, Alaska; autor – Andrii Hrynko. Telewizyjne wiadomości w restauracji na Alasce; autor – Andrii Hrynko.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*