Iga Świątek musiała się postarać. Siatkarze wygrywają pewnie.

Wczesne sobotnie popołudniu fani tenisa obejrzeli pierwszy mecz Igi Świątek w Paryżu. W dwusetowym pojedynku wygrała 6:2, 7:5 z Iriną-Camelią Begu. Osiągnęła cel, ale było trudniej niż można było zakładać.

Potrafiła się podnieść. Warto podkreślić, że rywalizacja tenisowa toczy się w Paryżu na ulubionej nawierzchni Igi Świątek, czyli na mączce. Starcie z, umówmy się, przeciętną Rumunką, która zajmuje odległe 136. miejsce w rankingu, nie było wcale proste dla rakiety numer jeden w kobiecym tenisie. W drugim secie Iga przegrywała już 3:5. Jednak znowu pokazała, jak silna jest mentalnie i ostatecznie zdobyła cztery gemy z rzędu, odnosząc ostatecznie zwycięstwo.

Wygrali 3:0, ale trochę brakuje do optymalnej formy. Chociaż mecz z Egiptem zakończył się zwycięstwem Polaków 3:0, błędem byłoby twierdzenie, że biało-czerwoni nie mieli słabszych fragmentów w tym spotkaniu. Otóż, takie się zdarzały, szczególnie na początku pierwszej i drugiej partii. Jednak w końcowych fazach obu setów udało się przechylić szalę na własną korzyść. Polacy dopiero się docierają w tym turnieju, co jest zrozumiałe, wszak to był pierwszy mecz. Wydaje się, że Bartosz Kurek nie był sobą przez znaczną część tej rywalizacji. Dopiero w trzecim secie Polacy wręcz zmiażdżyli rywali z Afryki. Ostateczny wynik – 25:21, 25:19, 25:13. Kochanowski, Janusz, Leon, Fornal, Bieniek, Kurek, Zatorski (libero) oraz Kaczmarek, Łomacz, Śliwka, Huber.

Fot. Eurosport

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*