Śliniąc się na bilet…

Gdy wprowadzono podwyżkę biletów, poznaniacy doznali lekkiego szoku finansowego. Bilety okazały się zdecydowanie za drogie. Problem szybko się rozwiązał. Zawdzięczamy to automatom biletowym.

Pierwsze biletomaty pojawiły się na początku marca. MPK kosztowało to 3 miliony 900 tysięcy złotych. Około 40 automatów pojawiło się w kluczowych punktach miasta. Miały ułatwić życie mieszkańcom. I tak też się stało. Dzięki uprzejmości MPK, mamy możliwość wielokrotnego kasowania biletów. Brzmi nieprawdopodobnie? Wszystko to za sprawą papieru, który źle dobrano do tuszu w kasownikach. Drogie bilety w tej sytuacji stają się tanią inwestycją. Wystarczy odrobina śliny, aby bilet wyglądał, jak nowy. Potwierdza to Mateusz, student IV roku Politechniki Poznańskiej: – Przypadkiem odkryłem, że można zmazać tusz na biletach. Jeżdżę tak już od kilku tygodni i nigdy nie miałem nieprzyjemności z kanarami.

Trudno określić ilu pasażerów MPK wykorzystuje to niedopatrzenie. Jedno jest pewne, MPK odczuje swój błąd boleśnie w portfelu. Przedstawiciele ZTM przyznają, że to wina papieru. Jednak, ich zdaniem, straty nie będą duże, bo automaty stoją od niedawna. Dyrektor poznańskiego ZTM Zbigniew Rusak wie o problemie i powiadomił już kontrolerów. Będą oni zwracać szczególną uwagę na bilety. W maju ma zostać rozpisany przetarg na nowy papier, a do tego czasu możemy korzystać z uroków taniego podróżowania.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*