W tym roku inaczej

Z miesięcznym opóźnieniem, spowodowanym pandemią koronawirusa, rozpoczęły się długo wyczekiwane matury. Na pierwszy ogień język polski. Jednak maturzyści obawiają się czegoś jeszcze.

Tegoroczne egzaminy dojrzałości na pewno długo pozostaną w pamięci zarówno zdających, jak i egzaminujących. W tym roku odbędą się  inaczej, a wszystko za sprawą panującej w Polsce epidemii COVID-19. Zostaną przeprowadzone zgodnie z reżimem sanitarnym, a więc obowiązkowe jest  zakrywanie nosa i ust za pomocą maseczki ochronnej lub przyłbicy, a także zachowanie odpowiedniej odległości. Oczywiście, na czas pisania maturzyści mogą zdjąć „odzież” ochronną. Jednak w sytuacji, gdy podchodzi do nich członek komisji, zdający wychodzi do toalety lub kiedy kończy się egzamin i wszyscy opuszczają salę,  trzeba ją założyć ponownie.

Takie procedury mogą wywołać u maturzystów dodatkowy stres, którego pewnie i tak mają pod dostatkiem. Zdający martwią się o coś jeszcze – by nie dostać niespodziewanego ataku kaszlu. Brzmi to absurdalnie, lecz w myśl zasad sanitarnych, które każdy będzie musiał przestrzegać, wystąpienie kaszlu jest niedopuszczalne. Osoby chore, z objawami wskazującymi na zakażenie wirusem lub przebywające na kwarantannie, bądź mieszkające z kimś, kogo kwarantanna objęła, proszone były o pozostanie w domach. Ulgowo natomiast potraktowano maturzystów alergików. Po dostarczeniu wcześniej odpowiedniego zaświadczenia, w dostosowanych dla nich warunkach, przystąpią do egzaminu dojrzałości.

Jutro królowa nauk – matematyka, a w środę – język angielski. Matury potrwają do 29 czerwca, a jej wyniki zdający poznają w pierwszej połowie sierpnia. Trzymamy mocno kciuki!

Fot. www.pixabay.com 

 

 

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*