Sami zwycięzcy

Kto wygrał wybory parlamentarne? W obozie PiS nastroje nie do końca optymistyczne, wprawdzie udało się zdobyć większość w Sejmie, ale Senat padł łupem opozycji. Zatem o euforii nie ma mowy. Tak czy inaczej, PiS wygrywa.

PSL też poniekąd wygra, bo uzyskany wynik to duże osiągnięcie dla partii, która straciła poparcie na wsi na rzecz PiS. Pozycjonowanie się  jako umiarkowane centrum zaowocowało. Częściowo jest to zasługa Kukiza, który dostarczył Koalicji Polskiej poparcie elektoratu antysystemowego o prawicowych inklinacjach. Jest to pewien paradoks, bo przecież do tej pory właśnie PSL uchodziło za egzemplifikację owego systemu. Tonący brzytwy się chwyta, Paweł Kukiz nie ma struktur w terenie, więc poszedł do wyborów z Kosiniakiem-Kamyszem i jednak przetrwał.

Czy lewica osiągnęła sukces? Koalicja na pewno, ale partie Razem i Wiosna niekoniecznie. Efekt wow na punkcie Roberta Biedronia szybko się skończył. Przypomina to casus Ryszarda Petru, z którym też swego czasu wiązano duże nadzieje. Biedroń promował swojego życiowego partnera, co można ocenić jako nepotyzm, zataił przypadki pedofilii w ośrodku kultury w Słupsku. To wszystko zraziło do niego część wyborców. Razem również nie wypadło rewelacyjnie, za to SLD się odrodziło. Postkomuniści zdobyli sporo mandatów w Sejmie, to oni będą rozdysponowywać dotacje, które przypadną w udziale koalicji lewicowej. Nowoczesna lewica wciąż jest w cieniu tej lewicy wywodzącej się z PRL.

Koalicja Europejska straciła dużo na rzecz wspomnianej lewicy. Przywództwo Grzegorza Schetyny zostało zakwestionowane przez szereg publicystów przychylnych liberalnym formacjom. Jednak wydaje się, że Małgorzata Kidawa-Błońska to chybiony pomysł ekspertów od PR. Ludzie się na to nie nabrali. Platforma potrzebuje nowej jakości, odświeżenia formuły, ta obecna jest zgrana.

PiS wygrało, ale to już nie jest jedynowładztwo Jarosława Kaczyńskiego, w tej kadencji parlamentu będziemy mieli do czynienia z walkami frakcyjnymi wewnątrz obozu władzy. Zbigniew Ziobro będzie się spierał z Mateuszem Morawieckim, co może zaszkodzić spoistości Zjednoczonej Prawicy. Kaczyński jednak postara się, by szef resortu sprawiedliwości został zmarginalizowany przynajmniej na czas kampanii prezydenckiej. Pomysły wychodzące od Ziobry i Jakiego dotychczas wyprowadzały ludzi na ulice. PiS będzie więc realizował politykę umiarkowaną i koncyliacyjną przez pewien czas. Może na tym skorzystać Porozumienie Jarosława Gowina, które wszakże jest bardzo liberalne, co stoi w sprzeczności z polityką socjalną PiS. Filozof z Krakowa domaga się reform gospodarczych ułatwiających funkcjonowanie przedsiębiorcom, PiS póki co rozpieszcza rolników, emerytów i najbiedniejszych.

A zatem zwycięzcami są PiS, lewica, PSL i Kukiz, a także Konfederacja. PiS wyrosła konkurencja na prawicy, jest to prawica radykalna, która będzie zapewne podnosić temat roszczeń żydowskich. PiS spycha tę kwestię na bok, natomiast partia Korwin-Mikkego nagłaśnia tę sprawę z dużą regularnością. Nie sądzę jednak, by Konfederacja była jakąś znacząca siłą w polskiej polityce w najbliższym czasie, to raczej efemeryda. Nie ma zapotrzebowania na tego typu radykalizm.

Fot. Archiwum Kancelaria Sejmu – Marta Marchlewska

1 Komentarz do Sami zwycięzcy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*