Pochwała pracowitości i skromności

Gdy karierę zakończyła Agnieszka Radwańska, pojawiły się obawy, że polski tenis czeka okres wieloletniej posuchy. Tymczasem ostatnie miesiące przyniosły polskim kibicom wiele radości.

Najpierw cały świat zadziwiła Iga Świątek, która triumfowała na kortach Rolanda Garrosa, w niedzielę wielkanocną w Miami Hubert Hurkacz wszedł do… historii polskiego tenisa. Jako pierwszy Polak wygrał turniej ATP Tour Masters 1000. Twarde korty na Florydzie okazały się dla niego szczęśliwe. Było sporo nerwów, ale pokazał charakter i pokonał Włocha Jannika Sinnera 2:0 (7:6 i 6:4).

Hurkacz wciąż jest młody, ma szansę na dalszy rozwój, to zresztą nieuniknione. 24 – letni wrocławianin jest teraz klasyfikowany na 16. miejscu w rankingu ATP. To już duży sukces, ponieważ w historii rodzimego tenisa spośród naszych rodaków wyżej znaleźli się tylko Wojciech Fibak – 10. miejsce i Jerzy Janowicz – 14. A propos Janowicza, spokojny, stonowany, wręcz nieśmiały Hurkacz jest jego przeciwieństwem. Podobnie jak Iga Świątek, ma dobrą osobowość, by realizować kolejne cele. Janowicz był wybuchowy, walczył z dziennikarzami, nie panował nad emocjami, co w dużej mierze uniemożliwiło mu zrobienie kariery.

Pochwały od Wojciecha Fibaka zapewne ciesz naszego mistrza. Zwyciężył w USA, co nie dziwi, wszak pod kierunkiem Craiga Boyntona, pracuje ciężko, by notować takie wzloty. Już 11 kwietnia kolejny turniej – Rolex Monte-Carlo Masters, później rywalizacja w Barcelonie. Trzymamy kciuki, wypatrując dobrych występów w turniejach wielkoszlemowych. Nie zapeszajmy, ale to chyba kwestia czasu…

Komentującyą mecz w Polsacie Sport, Tomasz Tomaszewski, syn legendarnego komentatora, powiedział, że dzięki Hubertowi być może niektórzy dopiero poznają tenis. Czas najwyższy!

Fot. z ekranu tv – Polsat Sport HD

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*