Odszedł przybysz z luterskiej Wisły

Wybitny prozaik, publicysta, dramaturg. Laureat Nagrody Fundacji im. Kościelskich, Nagrody im. księdza Leopolda Jana Szersznika, Paszportu „Polityki”, Nagrody Literackiej „Nike”, do której nominowany był siedmiokrotnie. Jerzy Pilch nie żyje, zmarł wczoraj w swoim domu w Kielcach, dokąd przeprowadził się kilka miesięcy temu z Warszawy. Miał 67 lat.

Krytycy i czytelnicy nie mają wątpliwości, zgodnie zaliczają Go najwybitniejszych współcześnie twórców literatury. Był wieloletnim członkiem zespołu redakcyjnego „Tygodnika Powszechnego”, publikował między innymi na łamach „Polityki” i „Przekroju”. Wojciech Smarzowski przeniósł na ekran Jego książkę „Pod Mocnym Aniołem”. Wcześniej „Spis cudzołożnic. Proza podróżna” inspiruje Jerzego Stuhra (film „Spis cudzołożnic” – scenariusz i reżyseria, główna rola).

Publicysta Adam Szostkiewicz, który spotykał Jerzego Pilcha w „Tygodniku Powszechnym”, i „Polityce” mówi: – Mam w domu chyba wszystkie jego książki, pamiętam jego felietony, w których osiągnął mistrzostwo. Patrzył na polski świat oczami ironicznego, czasem zabójczo złośliwego, a czasem szczerze zafascynowanego przybysza z luterskiej Wisły. (www.polityka.pl)

Na łamach „Polityki” pod koniec 2019 roku ukazał się jego tekst-apel: „Uwolnijmy niepełnosprawnych!”. Opisał w nim swoją codzienność na wózku. „Niestety, w tych przypadkach nawet najwyższych lotów literatura nie daje pociechy. Niepełnosprawność nie jest prosta; nawet w centrum Warszawy niepełnosprawny musi dopasować się do miasta. Miasto do niego? Miasto nic nie musi. A on musi. On jest jak kot w wojsku – kot nie ma żadnych praw”.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*