Oczekiwany, nieoczekiwany…

Gdy w listopadzie ubiegłego roku tekst poświęcony Nagrodzie Bookera dla Olgi Tokarczuk, opublikowany w miesięczniku „TarNowa Kultura”,  zatytułowałem „Teraz Nobel?”, mogłem tylko snuć domysły…

To jednak stało się faktem, najbardziej prestiżowym laurem w dziedzinie literatury, po 26 latach, uhonorowano kolejną Polkę. Tuż po werdykcie wielu dziennikarzy i krytyków wspominało, iż biorąc pod uwagę dorobek Tokarczuk, była to tylko kwestia czasu. Zwłaszcza gdy w 2018 roku za powieść „Bieguni” wyróżniona została właśnie nagrodą  „International Man Booker Prize”.

Ciekawym, wielkopolskim akcentem tegorocznego werdyktu jest fakt, iż Olga Tokarczuk debiutowała pod swoim nazwiskiem w 1993 roku w Poznaniu, na łamach dwóch pism literackich: „Czas Kultury” i „Już Jest Jutro”. Choć trudno już dziś dociec, które z nich uczyniło to pierwsze. Jedno jest pewne, od wielu lat twórczość polskiej pisarki znajduje coraz szersze grono czytelników na całym świecie. Także dzięki nieocenionej pracy tłumaczy, co w przypadku autorki „Ksiąg Jakubowych” nie jest wcale proste. Skądinąd, „najtrudniej być prorokiem we własnym kraju”, świeżo upieczona noblistka przekonała się o tym już wielokrotnie. Jak określiła brytyjska krytyczka Sian Cain – Jako intelektualistka, feministka i wegetarianka, Tokarczuk uwiera konserwatywne krańce Polski.  Dodać należy, iż owo „uwieranie” niekoniecznie idzie w parze z odruchem rozczarowanego czytelnika. Bywa, iż część z nich… nie zapoznała się z ani jedną jej książką. Chodzi więc raczej bardziej o to, co Tokarczuk mówi, niż pisze. O wizerunek kreowany przez część nieprzychylnych jej mediów.

Niestety, po raz kolejny krytyka polityczna zastąpiła literacką, rodząc niepotrzebne uprzedzenia. Tych jednak nie miał Komitet Noblowski, w uzasadnieniu werdyktu docenił narracyjną wyobraźnię, która wraz z encyklopedyczną pasją reprezentuje przekraczanie granic, jako formę życia. W tym kontekście przypominają się słowa Lisy Appignanesi, brytyjskiej pisarki, wypowiedziane w zeszłorocznej laudacji Bookera, o usilnemu zgłębianiu przez Tokarczuk kłopotliwego położenia ludzkości. Być może to ono właśnie sprawia, iż przy okazji każdej kolejnej książki czytelnik także wyrusza w drogę. I doświadcza tego, co nieodłączne w nawet najmniejszej podróży – granic. Również tych,  które z różnych pobudek sami wokół siebie tworzymy. Ich przekraczanie bywa niekiedy, w tych czasach,  jedyną możliwą formą prze/życia.

Fot. https://www.tokarczuk.wydawnictwoliterackie.pl/index/aktualnosci/62/Literacka-Nagroda-Nobla-dla-Olgi-Tokarczuk/

 

 

 

 

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*