O włos od cudu we Florencji

Po pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Konferencji Europy przegranym przez Lecha Poznań 1:4 z ACF Fiorentiną, Kolejorz był bliski dokonania niemożliwego.

Większość nie dawała poznaniakom prawie żadnych szans na awans do półfinału LKE. Zawodnicy trenera Van den Broma postanowili jednak sprawić, aby każdy kibic mógł być z nich dumny.

Mecz dla Kolejorza rozpoczął się najlepiej, jak tylko mógł. Już w 9. minucie spotkania Afonso Sousa wyprowadził poznaniaków na prowadzenie. Do końca pierwszej połowy można było zobaczyć, że drużyna z polskiej Ekstraklasy gra bezkompromisowo i nie boi się rywala. Sędzia spotkania pozwalał na twardą grę i stykowe sytuacje. Taka gra zdecydowanie bardziej odpowiadała drużynie z Poznania, co potwierdzały częste pretensje gospodarzy.

Druga połowa przebiegała podobnie do pierwszej. Twardy mecz i dużo fauli z obu stron. W 65. minucie, sędzia po konsultacji z wozem VAR, podyktował rzut karny dla Kolejorza po faulu na Michale Skórasiu. Do jedenastki podszedł Kristoffer Velde i pewnym strzałem pokonał bramkarza Fiorentiny. Zaledwie 4 minuty później, po świetnym podaniu Jespera Karlstroma, bramkę na 0:3 strzelił Artur Sobiech. Pnad 2 tysiące kibiców Lecha na trybunach wpada w euforię, jak i chyba każdy polski kibic przed telewizorem. Taki wynik dawał poznaniakom dogrywkę i realną szansę na awans z wyżej notowanym zespołem.

Radość trwała, niestety, tylko do 78. minuty, gdy Riccardo Sottil zdobył bramkę dla gospodarzy. Do tego czasu zawodnicy Fiorentiny byli w szoku i nie potrafili opanować swojej gry na boisku. W 92. minucie spotkania, marzenia Kolejorza o awansie pogrzebał Gaetano Castrovilli, ustanawiając wynik meczu na 2:3 (6:4).

Lech Poznań pokazał ogromny charakter i zapewnił swoim kibicom niezapomniane emocje. Zespół Fiorentiny przegrał pierwsze spotkanie od 14 meczów i pierwsze w tej edycji LKE. Dzięki zwycięstwu Lecha, Ekstraklasa wskoczyła na 24. miejsce w rankingu UEFA, dzięki czemu polskie zespoły, będą miały łatwiejszą drogę w eliminacjach do europejskich pucharów. 

Fot. oficjalna strona Lecha – https://www.lechpoznan.pl/

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*