Gdzie się podział Lewis Hamilton?

Od kontrowersyjnego Grand Prix Abu Zabi wieńczącego tegoroczny sezon Formuły 1 minęły już ponad 2 tygodnie. Lewis Hamilton wciąż milczy.

Niegdyś bardzo aktywny w mediach społecznościowych, siedmiokrotny mistrz świata związany z zespołem Mercedesa nie zabrał publicznie głosu od końca ostatniego wyścigu sezonu. Nie wiadomo nawet, co w tej chwili robi Brytyjczyk, który w kontrowersyjnych okolicznościach przegrał walkę o tytuł mistrzowski z holenderskim kierowcą Red Bulla Maxem Verstappenem.

Dziwne decyzje w Abu Zabi

Przyczyną milczenia Hamiltona są bez wątpienia kontrowersje towarzyszące ostatnim pięciu okrążeniom GP Abu Zabi, gdy rozbił się kierowca Williamsa Nicholas Latifi. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa i wówczas, będący na drugim miejscu, Max Verstappen zaczął zbliżać się do kierowcy Mercedesa. Jednak między nimi była jeszcze grupa zdublowanych kierowców, którzy stanowili bufor bezpieczeństwa dla Lewisa. Sędziowie podjęli kontrowersyjną decyzję i pozwolili tej grupie kierowców się oddublować, natomiast pozostali zdublowani mieli pozostać na swoim miejscu. Jest to decyzja dziwna ze względu na to, iż zazwyczaj pozwalano oddublować się wszystkim kierowcom zdublowanym, a nie tylko części.

Gdy wolniejsi zawodnicy wrócili na swoje pozycje, luka między Verstappenem a Hamiltonem wyzerowała się i do restartu rywalizacji doszło na ostatnim okrążeniu wyścigu. Hamilton, jadący na bardziej zużytych oponach niż Verstappen, nie miał szans z Holendrem i przegrał walkę o rekordowy ósmy tytuł mistrza świata (na ostatnim okrążeniu), choć prowadził w znacznej części decydującego wyścigu.

Absencja mistrza oraz plotki o odejściu

L. Hamilton całkowicie zniknął z pola widzenia mediów. Nie pojawił się nawet na oficjalnej konferencji prasowej po wyścigu w Abu Zabi. Ponadto on i szef zespołu Mercedesa w F1, Toto Wolff zignorowali zaproszenie na obowiązkową galę FIA w Paryżu, podsumowującą rok 2021. Kierowca ze Stevenage zamilczał także w mediach społecznościowych oraz usunął wszystkie śledzone przez niego strony.

Wolff przyznał, że być może Lewis odejdzie z Formuły 1. Plotki te nie są niczym nowym. Już od dłuższego czasu spekulowało się o tym, że po pobiciu rekordu siedmiu mistrzostw świata (który obecnie współdzieli z Michaelem Schumacherem) odejdzie ze sportu i zajmie się czymś innym. Dodatkowo na niekorzyść samego Lewisa gra jego wiek – brytyjski kierowca ma już 36 lat.

Niedawno głos zabrał młodszy brat Hamiltona – Nicholas. Wyznał on na swoim kanale na Twitchu, że Lewis po prostu zrobił sobie przerwę od social mediów. W tej sprawie wypowiedział się również wyżej wspomniany Toto Wolff, który powiedział, że Lewisowi „zwyczajnie brakuje słów”.

Podzielony świat F1

Milczenie Hamiltona oraz potencjalne jego odejście podzieliły społeczność fanów sportu, a takż nbezpośrednio związanych z Formułą 1. W odejście Lewisa nie wierzy chociażby rywal Brytyjczyka w walce o tytuł mistrzowski Max Verstappen. Holender powiedział nawet, że, jego zdaniem „Lewis nie ma powodów, by odchodzić”. Podobne zdanie wyraził doradca Red Bulla Helmut Marko, który stwierdził, że Hamilton zrobi wszystko, by zdobyć ósmy tytuł. Innego zdania jest chociażby były szef Formuły 1 Bernie Ecclestone, który uważa, iż kierowca Mercedesa czuł się rozczarowany sportem i po prostu odejdzie.

Jak jednak donoszą media, Hamilton zgłosił już Mercedesowi gotowość do dalszej jazdy. Informację tę podał włoski oddział serwisu Motorsport, który potwierdził także, iż Lewis faktycznie poprosił o chwilę namysłu, jednak nie zdecydował się na odejście ze sportu.

Fot. https://www.newstalkzb.co.nz/news/sport

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*